35-letni Białorusin, który zerwał polską flagę umieszczoną przy pomniku upamiętniającym żołnierzy Armii Krajowej przy ulicy Pięknej w Warszawie, rzucił ją psom, a następnie podeptał, wkrótce po zatrzymaniu przez policję usłyszał w prokuraturze zarzut z artykułu 137. kodeksu karnego: „kto publicznie znieważa, niszczy, uszkadza lub usuwa godło, sztandar, chorągiew, banderę, flagę lub inny znak państwowy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku” - poinformował Onet.
- Mam dość tego mówienia o żołnierzach AK - tłumaczył swoje zachowanie ze funkcjonariuszom ze śródmiejskiego wydziału wywiadowczo-patrolowego.
Jak nieoficjalnie dowiedział się portal, Białorusin ma Kartę Polaka. W trakcie popełniania haniebnego czynu był trzeźwy.
- Mężczyzna wziął jedną z umieszczonych tam polskich flag i rzucił ją swoim dwóm psom, z którymi właśnie wyszedł na spacer. Te najwidoczniej nie były nią zainteresowane, więc chwilę później 35-latek sam zaczął ją deptać. Świadkiem tego zdarzenia była kobieta, która widząc, co się dzieje, powiadomiła policję - powiedział Onetowi nadkomisarz Robert Szumiata z Komendy Rejonowej Policji Warszawa I.
Michał Klonowski
Polish Pages Daily News
Amerykański Portal Polaków
KATALOG FIRM W INTERNECIE