Prokuratura Okręgowa w Krakowie prowadzi dochodzenie w sprawie wycięcia pacjentce zdrowej śledziony podczas zabiegu wycinania chorej nerki w szpitalu im. Gabriela Narutowicza w Krakowie - poinformowała Polska Agencja Prasowa.
„Przestępstwo to zostało zakwalifikowane z art. 160 par. 2 kk, dotyczącego narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez osobę, na której ciąży obowiązek opieki nad tą osobą. Grozi za to nawet 5 lat więzienia” - czytamy w depeszy PAP.
Prokuraturę powiadomiła dyrekcja szpitala. Śledczy mają też ustalić, czy doszło do tak zwanego technicznego błędu lekarskiego, czyli np. wadliwego przygotowania zabiegu, jak również błędu w organizacji, czyli ewentualnego braku odpowiedniego personelu.
„Prokuratura uzyskała już dokumentację medyczną oraz dokumentację z postępowania wewnętrznego, jakie w tej sprawie prowadził szpital. Zaplanowała też przesłuchania świadków, w tym pokrzywdzonej pacjentki. Dokumentacja medyczna będzie przedmiotem szczegółowej analizy, zostanie również przedstawiona biegłym, którzy wypowiedzą się w tej sprawie” - napisała PAP.
Jak powiedziała PAP rzeczniczka prasowa szpitala, wicedyrektor do spraw pielęgniarstwa i zarządzania jakością Agnieszka Marzęcka, „wątpliwości są związane z rozbieżnościami w kwestii informacji przekazywanych przez lekarzy”.
O potrzebie wyjaśnienia sprawy mówił PAP także rzecznik prasowy Urzędu Miasta Krakowa Dariusz Nowak.
- Szpital ma akredytację ministerstwa w zakresie urologii, dysponuje dobrym wyposażeniem i profesjonalnym personelem. Do takich sytuacji nie powinno dojść, dlatego powiadomiono prokuraturę, a ordynator i lekarz asystujący zostali zawieszeni; liczymy że biegli i prokuratura wyjaśnią tę sprawę - powiedział Polskiej Agencji Prasowej.
Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE