- Home >
- WIADOMOŚCI >
- Polska
Powietrze już nie „morowe”, ale jeszcze nie idealne
Stanisław Dębicki 18 czerwca, 2018
- Jedna jaskółka wiosny nie czyni. To, że powietrze nieco się poprawiło w stosunku do poprzednich lat, nie przekłada się jeszcze na lepsze zdrowie mieszkańców - powiedziała Polskiej Agencji Prasowej dyrektor szpitala im. Jana Pawła II w Krakowie pulmonolog doktor Anna Prokop-Staszecka.
Jej zdaniem z uwagi na położenie w niecce powietrze w podwawelskim grodzie nigdy nie będzie idealne, ale za 20 lat może być „dobre”.
Miasto od kilku lat realizuje programy na rzecz poprawy jakości powietrza i już widać ich pierwsze efekty.
Dr Prokop-Staszecka wyjaśniła, że określenie „lepsze powietrze” nie jest precyzyjne, ponieważ przed laty jego jakość nie była mierzona, nie ma więc punktu odniesienia.
- Już w średniowieczu mówiono, że w Krakowie jest „morowe” powietrze, że trzeba kogoś wywozić poza miasto, bo powietrze nad Wisłą jest zanieczyszczone - dodała w rozmowie z PAP.
„W jej ocenie mniejsza liczba dni z przekroczonymi normami zanieczyszczeń w ostatnim sezonie to zasługa m.in. ruchów społecznych, które zmusiły polityków do działania. Wśród ważnych działań, zmierzających ku poprawie powietrza, wymieniła likwidację nieekologicznych pieców, mycie ulic. Wśród potrzebnych i planowanych działań wymieniła jeszcze dofinansowanie ociepleń budynków, ograniczenie wjazdu samochodów do miasta, popularyzację samochodów elektrycznych” - czytamy w depeszy PAP.
Podkreśliła również ważną rolę planów urbanistycznych, w których koniecznie należy uwzględniać „korytarze powietrza”, aby poprawić jego cyrkulację. Zwróciła też uwagę, że aby w Krakowie przeprowadzić korzystne zmiany, potrzebne są nie tylko decyzje władz miasta, ale i zmiana prawa oraz edukacja w gminach ościennych, ponieważ to z nich część zanieczyszczeń napływa pod Wawel.
„Jak opisywała Prokop-Staszecka, smog negatywnie oddziałuje na zdrowie nie tylko zimą, ale i latem, gdy mamy do czynienia z innego rodzaju smogiem – fotochemicznym (typu Los Angeles, smogiem białym). Powstaje on na skutek ruchu ulicznego i światła słonecznego, prowadzi do wzrostu poziomu ozonu w powietrzu i jest niebezpieczny m.in. dla astmatyków” - napisała PAP.
- Jeśli do oddychania potrzebujemy 21 procent tlenu, a w krakowskim powietrzu zamiast tego mamy związki toksyczne, to wiadomo, że łzawią nam oczy, mamy gorszą cerę, czujemy się osłabieni, zdekoncentrowani, jesteśmy depresyjni. Jakość życia się pogarsza. Sukcesem Krakowa jest dobra jakość wody z kranu. O tym się nie mówi, ale mamy jedną z lepszych wód w Europie, czego kilkanaście lat temu nie można było powiedzieć - wyjaśniła w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej dr Anna Prokop-Staszecka.
Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE