To nie jest rekord Polski, ale bardzo dobry wynik. Jak poinformowała Polska Agencja Prasowa, 7 promili alkoholu miał w organizmie 32-latek, do którego wezwano policję we wtorkowy wieczór na targowisko w Zielonej Górze.
Po wytrzeźwieniu nie wrócił on jednak do domu, bo wyszło na jaw, że jest poszukiwany przez wymiar sprawiedliwości.
„Funkcjonariusze z patrolu nie mogli nawiązać z nim kontaktu, wyczuli woń alkoholu. Wezwali karetkę pogotowia, która odwiozła nieprzytomnego do szpitala” - czytamy w depeszy PAP.
- W szpitalu pierwsze badanie wykazało, że miał w organizmie aż 7 promili alkoholu. O szóstej rano odzyskał przytomność i policjanci mogli potwierdzić jego tożsamość. O tej godzinie w jego organizmie wciąż było 5 promili alkoholu - powiedziała PAP Małgorzata Barska z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.
„Okazało się wówczas, że 32-letni zielonogórzanin jest poszukiwany przez Prokuraturę Rejonową w Gdańsku i Sąd Rejonowy w Zielonej Górze. Miał trafić do aresztu śledczego. Policjanci będą go pilnowali w szpitalu do czasu, kiedy lekarze zdecydują o możliwości osadzenia go w policyjnym areszcie” - napisała Polska Agencja Prasowa.
Rekord naszego kraju w pijaństwie należy do mężczyzny, którego w lipcu 2013 roku znalazła w rowie przy drodze krajowej w Tarnowskiej Woli Straż Miejska z Nowej Dęby (województwo podkarpackie). Miał on we krwi 13,74 promila alkoholu i przeżył.
Śmiertelna dawka to 6 promili alkoholu we krwi. Rekordzista przekroczył ją ponad dwukrotnie!
Michał Klonowski
Polish Pages Daily News
Amerykański Portal Polaków
KATALOG FIRM W INTERNECIE