Mamy drugą w ciągu miesiąca generalską dymisję. Najpierw z funkcji zastępcy szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego przy Prezydencie RP odszedł gen. Roman Polko, a teraz ze współpracy - w charakterze doradcy - z ministrem obrony narodowej zrezygnował gen. Stanisław Koziej.
Gen. Koziej nie zgadzał się z ministrem Bogdanem Klichem w sprawach czysto merytorycznych. Ma on bowiem odmienną koncepcję pełnego uzawodowienia Wojska Polskiego i jego przyszłej liczebności. Swoje stanowisko przedstawiał wcześniej publicznie, odbył też szereg dyskusji ze swoim przełożonym, Nie potrafiąc przekonać go do swoich pogladów honorowo uznał, że nie może w takiej sytuacji nadal odpowiedzialnie pełnić funkcji doradcy ministra.
Wybryki gen. Polki wywołały niesmak u wielu jego wysokich szarżami kolegów z armii, postawa gen. Kozieja spotkała się z powszechnym uznaniem. Mając odmienne zdanie od osoby, której miał służyć radami, uznał za niestosowne dalsze pozostawanie na dotychczasowym stanowisku.
Czas pokaże, czyje wizje w zakresie przyszłości polskich sił zbrojnych okażą się bardziej racjonalne, ale nie sposób odmówić generałowi Stanisławowi Koziejowi cywilnej odwagi i stanowczości, którymi to cechami nie mógł się ostatnio pochwalić dzielny skądinąd żołnierz i ponoć znakomity komandos - generał Roman Polko.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE