Od kilku lat w kwietniu tłumy ceprów szturmują dolinę Chochołowską, aby podziwiać krokusy. Niestety, podczas tych wypraw wiele kwitnących kwiatów jest zadeptywanych przez ludzi koniecznie chcących podejść jak najbliżej i zrobić atrakcyjne zdjęcia. Niektórzy rozkładają na kwiatach koce, a nawet wjeżdżają w nie samochodami. Zdarzały się też przypadki rozpalania grilla wśród krokusów.
Jak pisałem 5 kwietnia, dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego poprosiła wolontariuszy, aby wspomogli jej strażników w pilnowaniu właściwego zachowania miłośników krokusów. Spodziewając się ich kolejnej fali w ten weekend, trasy w dolinie Chochołowskiej specjalnie oznakowano i ustawiono dodatkowe toalety. Przypomniano też, że duże skupiska zwiastujących wiosnę fioletowych kwiatów można znaleźć również na Kalatówkach, w Dolinie Kościeliskiej, na Polanie Kopieniec, na Drodze pod Reglami, w Kościelisku, na Toporowej Cyrhli, w Witowie i w Dzianiszu.
Nadal obowiązuje też opracowany w ubiegłym roku kodeks miłośnika krokusów:
- Krokusy podziwiaj i fotografuj ze szlaku turystycznego.
- Nie wchodź na polany, aby nie zadeptać krokusów.
- Nie siadaj (!) i nie kładź się (!) w krokusach podczas fotografowania lub pozowania do zdjęć.
- Nie zrywaj krokusów, pamiątką niech będą zdjęcia.
- Nie parkuj na krokusach.
- Swoje śmieci zabieraj ze sobą.
- Korzystaj z toalet w schronisku lub toalet przenośnych przy szlaku.
- Bądź stróżem krokusów. Jeśli widzisz niewłaściwe zachowania, reaguj!
Okazuje się, że większość turystów chętnie dostosowuje się do powyższych zaleceń, sami pilnują porządku, a nawet upominają tych, którzy wchodzą na pełne krokusów polany zbaczając z wytyczonych tras.
Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE