KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Niedziela, 24 listopada, 2024   I   06:23:04 AM EST   I   Emmy, Flory, Romana
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Przerwany rajd

29 sierpnia, 2008

Że to się kiedyś wreszcie stanie, byłem pewien. Pozostawało jedynie pytanie: kiedy i gdzie? Odpowiedź padła w jeden z ostatnich weekendów: policja odwołała rozgrywany w okolicach Krakowa samochodowy rajd Subaru.

Dlaczego spodziewałem się, że taka sytuacja musi nastąpić? Ponieważ warunki, w jakich ścigają się w Polsce kierowcy rajdowi od dawna już wołają o pomstę do nieba. Nawet jeśli od strony organizacyjnej wszystko dopięte jest na przysłowiowy ostatni guzik, to nikt nie jest w stanie zapanować nad otoczką rajdu, a mówiąc całkiem konkretnie: nad kibicami.
   
To oni są prawdziwym utrapieniem takich imprez, igrając życiem i zdrowiem własnym oraz kierowców. Choćby trasa rajdu była najlepiej zabezpieczona przed niespodziewanym wtargnięciem na nią osób postronnych, miłośnicy oglądania pędzących z ogromną szybkością samochodów - szczególnie będący pod wpływem alkoholu - zawsze znajdą miejsce, w którym przechytrzą i policję, i organizatorów.
   
Tak właśnie było na krakowskim rajdzie Subaru, co zmusiło stróżów prawa do jego przerwania. O ile wypadnięcie z trasy biorącego udział w imprezie samochodu lub jego kolizja z innym wkalkulowane są w ryzyko uprawiania tego sportu, o tyle konieczność wykonywania karkołomnych ewolucji w celu ominięcia wyskakującego przed maskę kibica nie powinna być nieodłączną cechą każdego rajdu, rozgrywanego na polskich drogach, szczególnie podczas odcinków specjalnych.
   
Nie powinna, ale jest. Nic więc dziwnego, że obserwująca rajd Subaru policja zareagowała we właściwy sposób. Skoro jej podstawowy obowiązek w trakcie takich imprez stanowi zapewnienie bezpieczeństwa tak kierowcom i ich pilotom, jak również osobom, obserwującym zmagania mistrzów kierownicy, musiała wkroczyć, podejmując decyzję, która oburzyła i organizatorów, i kibiców, ale logicznie wynikała z sytuacji, jakie miały miejsce na i przy trasie.
   
Mam nadzieję, że ten precedens da poważnie do myślenia wszystkim zaangażowanym w przygotowywanie kolejnych rajdów osobom. Nie może być bowiem tak, że oprócz  sportowej rywalizacji o zwycięstwo w nich równolegle trwa partia swoistej ruletki, w której stawką jest życie kibiców: zarówno zdyscyplinowanych (ustawiających się w wyznaczonych przez organizatorów i policję miejscach), jak i niesfornych, sprowadzających swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem nieszczęście nie tylko na siebie, ale także na tych pierwszych oraz na załogi biorące udział w rajdzie.

Jerzy Bukowski