KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Wtorek, 3 grudnia, 2024   I   12:12:47 PM EST   I   Hilarego, Franciszki, Ksawery
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Pijmy gruzińskie wina!

24 sierpnia, 2008

Solidarność z dzielnym narodem gruzińskim można okazywać w różny sposób. Oprócz codziennych pikiet pod konsulatami Federacji Rosyjskiej w Krakowie, Gdańsku, Poznaniu i Warszawie, pisania apeli oraz petycji, popierania zdecydowanych działań prezydenta i rządu wobec moskiewskiej agresji RP można to robić również w nieco bardziej swobodnej formie.

Podczas poznańskiej manifestacji powstała nietypowa inicjatywa, wyrażona przez jej uczestników w haśle: „pij gruzińskie wina – nie bój się Putina”. Z identycznym pomysłem wystąpiłem o tej samej porze pod krakowskim konsulatem Rosji, a wcześniej podczas programu, w jakim wziąłem udział w Telewizji Kraków.
   
To chyba całkiem dobry pomysł, aby w okresie wakacyjnym, kiedy Polacy spotykają się na licznych przyjęciach, wznosić toasty na cześć braci-Gruzinów winem, wyprodukowanym w ich kraju, a zamiast polskiej wody mineralnej popijać słynne "Borżomi".
   
Gruzińskie wina można znaleźć w wielu polskich sklepach. Mam nadzieję, że  importerzy zgromadzili spory zapas, bo w najbliższym czasie mogą być poważne problemy z przywiezieniem ich z Tbilisi, czy Batumi do naszego kraju. Są to zarówno wina stołowe (głównie czerwone wytrawne i półwytrawne) za około 20-30 złotych za butelkę, jak i markowe, których cena sięga nawet 100 zł.
   
Warto pamiętać, że to właśnie Gruzja jest uznawana za kolebkę światowego winiarstwa. Już około 6 tysięcy lat przed naszą erą na zajmowanym obecnie przez nią terenie z powodzeniem uprawiano winne grona. Zaświadczają o tym archeolodzy, którzy odkryli  w grobach z czasów neolitu fragmenty winnej łozy, naczynia z motywami winorośli oraz  skamieliny ich nasion.
   
Także legenda o powstaniu Gruzji związana jest z winem. Zdążający do Boga po przydział ziemi ich praprzodkowie spóźnili się i to znacznie, ponieważ po drodze nie tylko pili wino, ale wznosili długie toasty, z których słyną dzisiaj ich potomkowie. Kiedy wreszcie dotarli do Stwórcy, nie miał już On dla nich zbyt wiele ziemi, ale w podzięce za piękne słowa, skierowane do niego przez tamadę (wodzireja biesiady) uraczył ich małym rajem, ulokowanym między morzami Kaspijskim i Czarnym. Tak właśnie zrodziła się dzisiejsza Gruzja.
   
Niechże więc polska solidarność z dzielnym kaukaskim narodem przejawia się nie tylko w patetycznych gestach, ale również podczas towarzyskich spotkań, okraszonych znakomitymi gruzińskimi winami.

Jerzy Bukowski