W Krakowie postanowiono w oryginalny sposób połączyć tradycyjne polskie danie z czołowym produktem amerykańskiego rynku fast-foodów, czyli hot-doga z bigosem.
Jak poinformowało Radio Kraków, taki specjał będzie serwował właściciel lokalu na osiedlu Handlowym w Nowej Hucie Grzegorz Ptasznik.
- Na pomysł wpadłem podczas obiadu u mojej mamy. Podała właśnie bigos, a ja stwierdziłem, że to może być niezłe kulinarne rozwiązanie. Spróbujmy - powiedział krakowskiej rozgłośni.
W sprawie wypowiedział się na antenie RK znany dziennikarz kulinarny i smakosz Robert Makłowicz:
- Hot-dog to rzecz prosta. Ale tu najważniejsze jest użycie określonych składników. A więc może być on albo ohydny, albo dobry. Wszystko zależy od tego, jaka jest bułka i co do środka wsadzimy. Wolałbym, żeby symbolem kulinarnym tego miasta był hot-dog z bigosem, niż zapiekanki z pieczarkową mazią i pseudo-żółtym serem za 20 złotych za kilogram. Zapiekanki to takie reminiscencje PRL-u.
A blogerka kulinarna Karolina Milczanowska dodała w rozmowie z Radiem Kraków:
- Myślę, że taki hot-dog może trafić do kogoś, kto ze street-foodem ma na bakier. Mamy już bułki ze schabowym. Także może być i z bigosem. W takim wydaniu street-food może być rozpoznawalny i trafi do każdego, w każdym wieku.
Ciekawe czy ta gastronomiczna hybryda przypadnie do gustu krakowianom i przyjezdnym.
Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE