1 czerwca br. opisywałem w zamieszczonym w portalu poland.us artykule pt. \"Okno życia\" cenną inicjatywę Kurii Metropolitalnej w Krakowie, pozwalającą matkom, które nie chcą wychowywać swoich dzieci, oddawać je zaraz po urodzeniu pod troskliwą opiekę sióstr zakonnych w tzw. oknie życia. Stamtąd noworodki trafiają - na mocy decyzji sądowych - do pragnących je zaadoptować rodzin zastępczych.
Do otwarcia takiego okna życia dla zwierząt przez Zarząd KTOZ przyczyniły się coraz liczniejsze w ostatnich latach informacje o fatalnym traktowaniu przez ludzi będących w ich posiadaniu zwierząt, zwłaszcza psów.
Kiedy znudzą się im one, albo nie sprostają żywionym wobec nich oczekiwaniom, są często bez skrupułów mordowane i to w okrutny sposób (np. pozostawia się je w lesie, przywiązane do drzewa). Bywa i tak, że wyjeżdżając na wakacje, a nie mając z kim zostawić swojego czworonoga, bezdusznie porzucają go byle gdzie, aby pozbyć się kłopotu.
Aby zapobiec męczarniom niczemu niewinnych zwierzaków każdy, kto uzna, że nie chce być już dłużej ich właścicielem, będzie teraz mógł z czystym sumieniem pozostawić je na Floriańskiej 53.
Jednym krakowianom ten pomysł przypadł do gustu, inni uważają zaś, że może się on przyczynić do nasilenia się zjawiska masowego - zwłaszcza w miesiącach letnich - porzucania psów i kotów.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE