KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Niedziela, 19 maja, 2024   I   05:10:19 AM EST   I   Celestyny, Iwony, Piotra
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Zbędna obecność Ziobry w Sopocie

15 sierpnia, 2008

Zbigniew Ziobro jest jedną z największych nadziei braci Kaczyńskich. Jego błyskotliwa kariera w szeregach Prawa i Sprawiedliwości oraz pełnienie odpowiedzialnej funkcji ministerialnej we współtworzonym przez to ugrupowanie rządzie pozwala widzieć w nim młodego, ambitnego, ale zarazem dobrze fachowo przygotowanego, poważnego i w pełni lojalnego wobec swoich przełożonych polityka.

Taki wizerunek jest bardzo cenny i należy o niego dbać na co dzień. Dlatego też Ziobro powinien unikać publicznych wystąpień, w których górę biorą emocje i łatwo jest wypaść w ich trakcie z pieczołowicie kreowanej roli. Takie obowiązki niech lepiej biorą na siebie osoby o temperamencie Jacka Kurskiego i Tadeusza Cymańskiego.    

W każdej partii są ludzie do różnych zadań: jedni nadają się do wiecowania i awanturowania, drudzy do prowadzenia polemik w sejmowej sali, jeszcze inni do żmudnej, ale rzetelnej pracy programowej. Mądry przywódca umie kierować każdego ze swych podwładnych na te fronty, na których czuje się on najlepiej i ma spore szanse zrobienia czegoś dobrego dla swojego ugrupowania.    

Z tego punktu widzenia za całkowicie chybiony uważam pomysł przyjazdu Ziobry na z założenia burzliwe posiedzenie Rady Miasta Sopotu w sprawie zarzutów o korupcję wobec prezydenta Jacka Karnowskiego.     

Rozumiem oczywiście motywację ściągnięcia go nad Bałtyk, ponieważ jako minister sprawiedliwości i prokurator generalny RP dzielnie walczył z wszelkimi przejawami przestępczości zorganizowanej, w tym korupcji na wysokich szczeblach władz państwowych i samorządowych, ale czy nie szkoda - przepraszam za wyrażenie - zużywać go teraz w ulicznych potyczkach z tłumem?     

Od takich zadań są przecież inni politycy PiS, którzy podejmują się ich bardzo chętnie i z dużym powodzeniem. Zbigniew Ziobro powinien wystrzegać się udziału w awanturach, jeśli nie chce szybko i zupełnie niepotrzebnie roztrwonić swojego kapitału politycznego.
   
Jerzy Bukowski