„Lwów”, „Wilno” i „Tarnopol” - takie nazwy będą nosić statki, które Polska Żegluga Morska wkrótce odbierze z chińskiej stoczni - poinformowało Radio Szczecin.
Zdaniem przedstawiciela armatora są to nazwy sympatyczne i nostalgiczne, ponieważ przywołują pamięć o polskich miastach na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej, nawiązują też do historycznych jednostek, które w okresie międzywojennym pływały pod polską banderą.
„Lwów” był przed 1939 rokiem żaglowcem szkolnym, a kapitanem zakupionego wraz z czterema innymi w 1926 roku we Francji statku handlowego „Wilno” został słynny Mamert Stankiewicz. Bohater książki Karola Olgierda Borchardta pt. „Znaczy Kapitan” pływał na nim głównie w basenie Morza Bałtyckiego i Północnego wożąc polski węgiel do portów w Szwecji oraz w Wielkiej Brytanii.
Zarządca komisaryczny PŻM Paweł Brzezicki uważa, że nazwy nie będą kontrowersyjne pod względem politycznym.
- Przez wiele lat jeden z naszych statków nosił nazwę „Orlęta lwowskie”. I nikogo to nie raziło, więc sama nazwa „Lwów” być może też nie - powiedział szczecińskiej rozgłośni.
Warto wiedzieć, że w niemieckiej flocie cały czas pływa lodołamacz „Stettin”, czyli „Szczecin” i nie ma z tego powodu żadnego problem.
Michał Klonowski
Polish Pages Daily News
Amerykański Portal Polaków
KATALOG FIRM W INTERNECIE