Nadspodziewanie duża liczba osób przybyła w sobotni wieczór pod konsulat Federacji Rosyjskiej w Krakowie. Chociaż informacje o pokojowej pikiecie w obronie niepodległości i terytorialnej integralności Gruzji rozchodziły się niemal wyłącznie poprzez SMS-y, e-maile oraz drogą telefoniczną (z mediów zdążyły o niej poinformować jedynie Radio Kraków-Małopolska i Telewizja Kraków), na placu Biskupim zjawiło się kilkadziesięciu ludzi ze zniczami, pochodniami i transparentami.
Senator Klima powiedział, że nie można milczeć w obliczu jawnego pogwałcenia prawa międzynarodowego przez Moskwę, ponieważ oznaczałoby to zgodę na załatwianie międzynarodowych konfliktów nie przy stole pokojowych rokowań, ale siłą. Wyraził też oburzenie słowami prezydenta Rosji Władimira Miedwiediewa, który nazwał akcję wojskową "pomocą humanitarną". Poseł Terlecki podkreślił natomiast zbieżne stanowisko, jakie zajęli wobec tego konfliktu prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk.
W podobnym duchu utrzymane jest stanowisko Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, które "z satysfakcją przyjmuje wspólne działania prezydenta i premiera Rzeczypospolitej Polskiej na rzecz pokojowego rozwiązania konfliktu rosyjsko-gruzińskiego."
Okazuje się, że w sytuacji zagrożenia terytorialnej integralności, a być może nawet niepodległości państwa, które dopiero od kilkunastu lat cieszy się suwerennością, głębokie podziały na polskiej scenie politycznej nie przeszkadzają na szczęście w skoordynowanym działaniu dwóch najważniejszych ośrodków władzy RP.
Pytani przez dziennikarzy, czy bardzo ostre słowa prezydenta Kaczyńskiego nie narażą na szwank naszych stosunków z Rosją i nie sprowokują Kremla do odwetowych działań w stosunku do Polski, obaj parlamentarzyści odpowiedzieli, że w tak jednoznacznych sytuacjach należy używać mocnych sformułowań i cały wolny świat, aby dał wyraźne świadectwo, po czyjej jest stronie.
Ewidentne złamanie przez Rosję przepisów prawa międzynarodowego i militarna próba wykorzystania wewnętrznych problemów suwerennych państw do odbudowania pozycji Moskwy na terenach dawnego Związku Sowieckiego muszą być zdecydowanie napiętnowane, a Polska - jako kraj wyjątkowo boleśnie doświadczony przez historię - powinna odegrać znaczącą rolę w działaniach, zmierzających do przywrócenia status quo w Gruzji.
Pikieta zakończyła się wzniesieniem okrzyków: "Moskwa do Moskwy", "wolna Gruzja", wolna Czeczenia" i "wolny Kaukaz". Na przeciw budynku konsulatu zapłonęły ułożone w napis "Gruzja" znicze. Policja zachowywała się bardzo dyskretnie. Wszystkie okna konsulatu były zamknięte, co nie znaczy jednak, że był on całkiem pusty.
Podobne manifestacje odbyły się także pod konsulatami Federacji Rosyjskiej w Poznaniu i w Gdańsku.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE