Często zdarza się, że ofiarowane nam prezenty pod choinkę budzą raczej złość niż radość. Zamiast denerwować się, lepiej oddać je potrzebującym, np. do Jasnogórskiego Punktu Charytatywnego.
Tę akcję zapoczątkował w 2011 roku list Bolesława Twaroga z Tychów do wydawanego w Częstochowie tygodnika katolickiego „Niedziela”. Zauważył on, że okres Bożego Narodzenia, nieodłącznie wiąże się z wręczaniem prezentów.
„Z wielu podarków ucieszymy się, ale pewną część rzucimy w kąt. Nie będą nam potrzebne, bo szalików, skarpetek, pluszowych misiów, lalek czy innych zabawek mamy już pod dostatkiem, nie wspominając o słodyczach, których spożycie w trosce o zdrowie powinniśmy ograniczać. Tymczasem dla wielu biedniejszych rodzin te niepotrzebne nam rzeczy są przedmiotem marzeń” - napisał.
Opublikowany na łamach pisma list zainspirował opiekuna Jasnogórskiego Punktu Charytatywnego, ojca Szymona Botula, do zorganizowania akcji mającej na celu pozyskanie darów, które zostaną rozdysponowane pomiędzy podopiecznych klasztoru.
Nietrafione prezenty można przekazywać osobiście na Jasną Górę, a także wysyłać pocztą na adres: o. Szymon Botul, ul. św. Barbary 6, 42-225 Częstochowa.
„Z pomocy organizowanej przez paulinów korzystają przede wszystkim rodziny wielodzietne, bezdomni oraz bezrobotni. Patrząc na wykształcenie zarejestrowanych osób, znaleźć tam można zarówno ludzi z nieukończoną podstawówką, jak również tych, którzy mają doktorat. Dzięki pomocy Jasnogórskiego Punktu Charytatywnego u ponad 150 rodzin, nie tylko z Częstochowy, każdego dnia na domowym stole pojawia się chleb. Chociaż klasztor musi go kupić, to jednak podopieczni placówki otrzymują go za darmo. Dodatkowo w niektóre dni tygodnia oprócz pieczywa otrzymują także inne najpotrzebniejsze produkty żywnościowe, takie jak: kasza, mleko czy makaron” - czytamy w depeszy Katolickiej Agencji Informacyjnej.
Michał Klonowski
Polish Pages Daily News
Amerykański Portal Polaków
KATALOG FIRM W INTERNECIE