Chwile grozy przeżyli uczestnicy bożonarodzeniowych targów organizowanych corocznie na krakowskim Rynku Głównym: późnym wieczorem w ogniu stanął jeden z licznych straganów gastronomicznych, w pobliżu którego znajdywały się butle z gazem.
Dzięki szybkiej akcji gaśniczej pożar nie rozprzestrzenił się na kolejne stragany, pomógł też rzęsiście padający deszcz.
- Wyciągniemy wnioski z tej sytuacji. Rozmawialiśmy z kolegami ze straży pożarnej. Będziemy chcieli, żeby sprawdzić raz jeszcze jak to wygląda pod względem bezpieczeństwa, żeby zobaczyć, czy jakiegoś zagrożenia nie ma. Przed samymi targami oczywiście taka kontrola się odbyła - powiedział podczas zwołanej rankiem następnego dnia w miejscu pożaru konferencji prasowej rzecznik Urzędu Miasta Krakowa Dariusz Nowak.
Policja nie ustaliła jeszcze przyczyny zaprószenia ognia, ale jest wysoce prawdopodobne, że jego źródłem mógł być gazowo-elektryczny grill.
Niemal doszczętnie zniszczony stragan został rozebrany, a drugi - okopcony dymem - wymieniony na nowy. Targi trwają nadal, ale właściciele stoisk mogą spodziewać się wzmożonej kontroli ze strony różnych służb miejskich, a zwłaszcza straży pożarnej.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE