KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 21 listopada, 2024   I   08:49:01 AM EST   I   Janusza, Marii, Reginy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Przesadny Wałęsa

15 lipca, 2008

Jest powszechnie przyjęte, że o zmarłych mówi się tuż po ich śmierci wyłącznie dobrze. Na rzetelną ocenę życiowego dorobku każdego człowieka trzeba nieco odczekać, bo w obliczu zgonu chcemy widzieć w jego biografii tylko jej jasne strony.

Tak jak należy zachować powściągliwość w krytyce, tak trzeba również pilnować się, aby nie przesadzić z nazbyt wielkimi słowami, wypowiadanymi w hołdzie zmarłemu, bo przesadne ich użycie może wywołać odwrotny do zamierzonego efekt i sprowokować do zabrania głosu tych jego przeciwników, którzy wcześniej dyskretnie milczeli.

Bardzo podobała mi się w tym względzie postawa eurodeputowanego Marcina Libickiego, który nie dał się wciągnąć dziennikarzowi TVN 24 w niestosowną w dniu śmierci jego polskiego kolegi z Parlamentu Europejskiego, profesora Bronisława Geremka, debatę o różnicach w ich poglądach politycznych. Nie negując istnienia znacznych rozbieżności w widzeniu wielu spraw z tragicznie zmarłym zdecydowanie powiedział, że czas na taką dyskusję przyjdzie dopiero a kilka tygodni lub nawet miesięcy.

Zupełnie inaczej zachował się natomiast Lech Wałęsa, który chcąc chyba przebić wszystkich wychwalających zasługi prof. Geremka polityków wyraził się o nim: "to drugi człowiek za Ojcem Świętym o takim horyzoncie i takich możliwościach". I żeby nie było żadnych wątpliwości, dodał: „był największym Polakiem w XX wieku, największym patriotą i intelektem”.

Takie sformułowania musiały natychmiast wywołać ostre repliki przeciwników tak Geremka, jak i Wałęsy. Były prezydent RP powinien sobie zdawać sprawę, że publiczne nazwanie kogoś największym Polakiem minionego stulecia jest tyleż efektowne, ile ryzykowne. Podziwiam natomiast jego skromność i pokorę, bo byłem do tej pory przekonany, że w takiej roli obsadził on już dawno samego siebie, ewentualnie ex aequo z Józefem Piłsudskim. A tu, proszę, odstępuje ten zaszczyt prof. Geremkowi.

Nie były to zbyt dobrze przemyślane słowa. Trudno usprawiedliwiać je spontanicznością i emocjami, ponieważ padły wiele godzin po śmierci osoby, której dotyczyły. Obawiam się, że chcąc jak najlepiej uczcić wielkie zasługi Bronisława Geremka, poniesione w służbie Rzeczypospolitej, Lech Wałęsa osiągnął ten właśnie odwrotny efekt, o jakim pisałem wyżej.

Jerzy Bukowski