Prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciw Narodowi Polskiemu w Krakowie Łukasz Gramza powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że na terenie przy byłym niemieckim obozie zagłady Auschwitz II-Birkenau Niemcy mogli podczas wojny wysypywać prochy swoich ofiar.
W tym miejscu stoi obecnie budynek tzw. „małych ziemniaczarek”. W pobranych z niego w jesieni ubiegłego roku próbkach naukowcy potwierdzili obecność elementów organicznych, które zostały poddane działaniu wysokiej temperatury, najprawdopodobniej rozdrobnionych kości.
- Wydobyty materiał jest jednak zbyt mocno zdegradowany, by można jednoznacznie rozstrzygnąć, czy jest on ludzki, czy też nie. Ekspertyza wpisuje się jednak w to, co Muzeum Auschwitz wie w oparciu o dokumenty i relacje byłych więźniów. Stanowi pewne potwierdzenie, że są tam szczątki ludzkie, choć metodą naukową nie udało się tego rozstrzygnąć. Na dziedzińcu budynku są dwa pasy wybetonowane, a pomiędzy nimi nawierzchnia gruntowa. Wykonano dziewięć wykopów sondażowych. Na całym terenie, pod kilkunastocentymetrową warstwą darni, znajdowała się kilkunastocentymetrowa warstwa organiczna, wyraźnie odróżniająca się od gleby - powiedział Gramza w rozmowie z PAP.
„Z relacji byłych więźniów wynika, że Niemcy do utwardzania, wyrównywania lub osuszania terenu wokół obozu, używali popiołów ofiar, którymi byli głównie Żydzi mordowani na masową skalę w komorach gazowych Birkenau. Wielkie krematoria w tym obozie funkcjonowały od wiosny 1943 r. Część prochów Niemcy wysypywali do rzeki Wisły” - czytamy w depeszy PAP.
Stojący kilkadziesiąt metrów od drutów byłego obozu Birkenau murowany budynek wybudowano w 1943 roku jako magazyn gospodarczy służący głównie przechowywaniu kartofli.
„<Małe ziemniaczarki> zostały przebadane w ramach śledztwa Krakowskiego Oddziału IPN, które dotyczy zbrodni popełnionych w niemieckim obozie Auschwitz” - napisała Polska Agencja Prasowa.
Michał Klonowski
Polish Pages Daily News
Amerykański Portal Polaków
KATALOG FIRM W INTERNECIE