Z niesmakiem oglądam i słucham w nieżyczliwych obecnemu rządowi mediach - z Telewizją TVN 24 na czele - występy kolejnych generałów, którzy zostali zwolnieni z wysokich funkcji lub w ogóle ze służby. Wypłakują się w rękaw dziennikarzom, którzy cynicznie podjudzają ich do ataku głównie na ministra obrony narodowej, a oni nader chętnie występują w rolach ludzi najlepiej znających potrzeby i zadania Wojska Polskiego oraz szczerze zatroskanych o jego kondycję i o rację stanu Rzeczypospolitej.
Generałowie i wyżsi oficerowie powinni umieć zachować powściągliwość podczas występów publicznych. Niepotrzebnie dają się tak często zapraszać do mediów wiedząc, że włączają się w ten sposób w polityczną grę, co nie licuje z ich zawodem.
Dawniej mawiało się, że armia jest wielkim niemową i było w tym sporo racji. Dzisiaj każdy obrażony na aktualnych zwierzchników generał uważa, że nie tylko nie ma obowiązku milczeć, ale wręcz jego patriotycznym obowiązkiem jest krytykowanie tych, którzy ośmielili się zwolnić go.
Jest to postawa niegodna człowieka honoru, a przecież właśnie ta wartość najbardziej kojarzy się z postawą oficera, który przysięgał wierność niepodległej ojczyźnie. W sprzeczności z nią pozostaje natomiast angażowanie się po którejkolwiek stronie politycznego sporu i próba odegrania w nim roli arbitra. To nie może się udać i jest prostą drogą do kompromitacji munduru.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE