Czy susza może zagrozić wartkiej, górskiej rzece, po której od wielu lat organizowany jest najsłynniejszy w Polsce spływ?
Tak, ponieważ obecny poziom wody na Dunajcu jest tak niski, że górale każdego dnia muszą usuwać z wody wystające kamienie, które ocierają się o ich łodzie - poinformowało Radio Kraków.
- Kamienie to dla nas największe zagrożenie na trasie spływu. Jak tylko poziom wody się obniża, jak widzimy, że gdzieś pokazał się kamień, idzie wyspecjalizowana ekipa flisaków z samego rana i kamienie usuwa. To nie musi być duży kamień. Czasem chodzi o mielizny. Te miejsca musimy pogłębiać - powiedział krakowskiej rozgłośni flisak Stanisław Migdał.
A jego kolega Maciej Korcyczka dodał:
- Zagrożenie stwarzają również turyści, którzy sami wrzucają kamienie do nurtu stojąc na brzegach. Albo budują sobie małe tamy. Zawsze im powtarzam, żeby to robili w drugą stronę, bo oni wrzucają a my usuwamy.
Prezes Polskiego Stowarzyszenia Flisaków Pienińskich Jan Sienkiewicz zauważył, że jest dopiero połowa sezonu, a poziom wody na Dunajcu jest taki jak w październiku czy w listopadzie.
- Na szczęście jest system zbiorników, który tak dozuje wodę, że mamy po czym pływać. - dodał na antenie Radia Kraków.
Flisacy czekają na solidny, kilkudniowy deszcz, najlepiej w Tatrach, gdzie są źródła Białego i Czarnego Dunajca.
Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE