Byli szefowie Biura Ochrony Rządu, w tym generał Marian Janicki, który pełnił tę funkcję w momencie katastrofy smoleńskiej, stracą wysokie emerytury, zostali bowiem objęci ustawą o dezubekizacji - poinformowała „Rzeczpospolita”.
Gen. Janicki już otrzymał oficjalny list, w którym powiadomiono go o nadchodzącej obniżce emerytury z 10 tysięcy do 1,7 tys. złotych.
BOR znalazł się na liście służb objętych ustawą o dezubekizacji. Objęła ona wszystkich funkcjonariuszy, którzy rozpoczęli służbę przed 1 sierpnia 1990 roku.
„Jednocześnie, o swoje emerytury nie muszą obawiać się ci funkcjonariusze, którzy z BOR-u odeszli w latach 1990-2001. W tamtym okresie BOR podlegał Ministerstwu Obrony Narodowej, więc otrzymują oni emeryturę wojskową, która nie podlega obniżeniu przez ustawę dezubekizacyjną” - czytamy w „Rz”.
Oprócz gen. Janickiego, wysokie emerytury stracili gen. Mirosław Gawor (szefował BOR w latach 1991-2001), gen. Grzegorz Mozgawa (2001–2005) i gen. Krzysztof Klimek (2013–2015).
Niezależna przypomina, że Janicki swoją karierę w BOR zawdzięczał ojcu, który był funkcjonariuszem tej służby w czasach PRL i szkolonemu przez Sowietów szefowi Biura gen. Olgierdowi Darżynkiewiczowi.
„To te kontakty zadecydowały o pozycji Janickiego, który służbę w MSW rozpoczął w 1987 r. w Wojewódzkim Urzędzie Spraw Wewnętrznych w Krakowie. Pytany przez <Gazetę Polską> o służbę w MO, Marian Janicki zaprzeczył, by kiedykolwiek był milicjantem. Dokumenty, do których dotarła gazeta, mówią jednak coś zupełnie innego” - czytamy w portalu.
Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE