Stowarzyszenie Obrony Zwierząt domaga się całkowitego zakazu poruszania się konnych dorożek po Krakowie - poinformowało Radio Kraków.
Została przygotowana petycja do prezydenta miasta profesora Jacka Majchrowskiego, w której czytamy m.in.:
Widok zmęczonych, przeciążonych, przegrzanych koni, których kopyta ślizgają się po płycie krakowskiego Rynku Głównego oraz odchodzących od niego uliczek i które wracają do stajni w podkrakowskich wsiach często dopiero późną nocą, jest przejmujący. Zwracamy uwagę, że coraz więcej europejskich miast rezygnuje z dostarczania turystom tak wątpliwej moralnie i kulturowo atrakcji, jaką są przejażdżki dorożkami ciągniętymi przez konie. W ostatnich tygodniach decyzję w tej sprawie ogłosiły na przykład władze Rzymu.
- Mamy jako Stowarzyszenie, już mówiąc szczerze, dość kompromisów i udawania, że nie ma problemu oraz kosmetycznych zmian, które w istocie nie załatwiły problemu. Pewnie obostrzenia mówiące, że zwierzęta nie powinny być wykorzystywane w temperaturze powyżej 20 stopni Celsjusza nie są przestrzeganie - powiedziała krakowskiej rozgłośni prezes Stowarzyszenia Agnieszka Wypych.
Uważa ona, że praca koni na ulicy zagraża ich zdrowiu i bezpieczeństwu niezależnie od pogody.
„W czasie upałów problem jest szczególnie widoczny gdy konie pracują w słońcu po kilkanaście godzin dziennie. Obrońcy zwierząt zwracają też uwagę na przeładowane dorożki, które nie służą mieszkańcom, a jedynie turystom” - czytamy na stronie Radia Kraków.
To piękna idea, ale czy można sobie wyobrazić podwawelski gród bez charakterystycznych pojazdów, którymi dzisiaj najchętniej objeżdżają stare miasto turyści?
Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE