„Prosimy (...) o zrewidowanie planów zarządzających Szpitalem im. Jana Pawła II w Krakowie odnośnie braku możliwości przedłużenia kontraktu na wykonywanie zabiegów operacyjnych przez Profesora Jerzego Sadowskiego. Chcemy w dalszym ciągu mieć możliwość leczenia przez tak wybitnego specjalistę i jako byli i potencjalni pacjenci a także Pana wyborcy chcemy korzystać z jego wiedzy i doświadczenia” - napisali w cytowanej na stronie internetowej Radia Kraków petycji do marszałka województwa małopolskiego pacjenci znakomitego kardiochirurga, któremu władze tej placówki medycznej zaproponowały ograniczenie współpracy do kontraktu za 800 złotych miesięcznie bez możliwości operowania pacjentów.
Petycja została przekazana do wiadomości ministra zdrowia, wojewody małopolskiego, prezydenta Krakowa, rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego, prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej oraz Konsultanta Krajowego ds Kardiochirurgii.
Na stronie poświęconej prof. Sadowskiemu wdzięczni za uratowanie im przezeń życia pacjenci umieścili zdanie: "Nie godzę się na to, aby światowej sławy kardiochirurg jakim jest Profesor Jerzy Sadowski, jeden z najlepszych i najsprawniejszych operatorów a także współtwórca Krakowskiej Szkoły Kardiochirurgii nie miał możliwości operowania pacjentów w swoim rodzimym ośrodku".
W tej sytuacji prof. Sadowski rozważa przyjęcie oferty pracy w konkurencyjnym ośrodku w Zabrzu.
Władze samorządowe województwa na razie milczą, a dyrektor szpitala Anna Prokop-Staszecka nie udziela mediom komentarzy.
„Prof. Jerzy Sadowski wsławił się wszczepieniem bezszwowej zastawki aortalnej. Zabieg po raz pierwszy wykonany w Krakowie jest dzisiaj standardem nowoczesnej medycyny. Lekarz jest w wieku emerytalnym, ale zaproponował przedłużenie dotychczasowej umowy, aby móc przekazywać swoją wiedzę mniej doświadczonym lekarzom. W odpowiedzi otrzymał informację, że może pracować jako konsultant za 800 złotych miesięcznie i bez możliwości operowana pacjentów. Dla prof. Sadowskiego warunek odejścia od stołu operacyjnego jest nie do przyjęcia. Jak mówi: dopóki będzie w stanie, chce operować i uczyć młodszych kolegów” - czytamy na stronie krakowskiej rozgłośni.
- W najlepszych okresach operowałem bardzo dużo, cztery, pięć operacji dziennie. Teraz nie muszę tyle operować, ale odstawienie chirurga od stołu to bardzo drastyczny moment. Jeśli chirurg operował przez całe życie i podobnie jak jego otoczenie uważa, że może operować, to nie powinno mu się odmawiać - powiedział w rozmowie z RK wybitny kardiochirurg.
Będący w tym samym wieku Konsultant Krajowy ds Kardiochirurgii prof. Jacek Różański również uważa, że jego znakomity kolega powinien dalej przekazywać swoją wiedzę i uczyć młodych.
Efektem ograniczenia współpracy może być to, że prof. Sadowski rozpocznie pracę w Zabrzu, co już zaproponował mu dyrektor tamtejszego Śląskiego Centrum Chorób Serca prof. Marian Zembala.
- To dla mnie krępująca sytuacja, bo ze Śląskiem zawsze konkurowaliśmy. W Zabrzu był prof. Zembala, przed nim prof.
Religa, a u nas prof. Dziatkowiak. Każdy z nas uważał, że nasz ośrodek jest lepszy, a tu nagle mnie nie chcą. Rozmawiałem z prof. Zembalą, który powiedział, że to zupełnie niemożliwa sytuacja. Jeśli chcę operować, to on mnie zaprasza do siebie, daje mi salę operacyjną i nie widzi żadnego problemu - powiedział Radiu Kraków rozżalony prof. Sadowski.
Według danych Naczelnej Izby Lekarskiej w Polsce pracuje 13147 lekarzy (wyłączając dentystów), którzy ukończyli 71. rok życia. To blisko 10 procent wszystkich lekarzy czynnych zawodowo.
Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE