KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 21 listopada, 2024   I   01:19:26 PM EST   I   Janusza, Marii, Reginy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Polityczna ciąża

17 czerwca, 2008

Nie ma nic nagannego w namawianiu przez księży i przedstawicieli ruchów obrony życia nieletniej dziewczyny w ciąży do urodzenia dziecka. Takie jest ich prawo, a można nawet powiedzieć, że moralny i religijny obowiązek.

Problem powstaje dopiero wówczas, kiedy ta perswazja przybiera postać wywierania niedopuszczalnych nacisków na i tak już dostatecznie wystraszoną i zagubioną nastolatkę, jej rodziców, lekarzy, prokuraturę. Trudno jest bowiem precyzyjnie wyznaczyć granicę pomiędzy tym, co uznamy za dopuszczalną formę apostolstwa, a co za nagonkę, nie mającą już nic wspólnego z uczciwym (a więc nie nazbyt nachalnym) przekonywaniem do zajęcia postulowanego przez siebie stanowiska.
   
Obojętne, czy ciąża czternastolatki jest rezultatem gwałtu, czy też wynikiem czynu zabronionego (obcowania płciowego z osobą poniżej 15. roku życia), wedle przepisów polskiego prawa aborcja jest w tym przypadku dozwolona. Pozostaje natomiast kwestia moralności i tutaj otwiera się szerokie pole do działania dla Kościoła oraz wspierających go organizacji świeckich katolików.
   
Co innego jednak używać siły słownych argumentów, co innego zaś urządzać pikiety i podążać krok w krok za coraz bardziej zdezorientowaną dziewczyną, wywierając na nią niemal fizyczny nacisk. Wyobrażam sobie, jak czuje się ona, będąc z jednej strony poddaną nieustannej presji obrońców życia, z drugiej stając się zaś obiektem instrumentalnego zainteresowania mających odmienne zdanie w tej materii stowarzyszeń oraz polityków.
   
Bo ci ostatni niezwłocznie włączyli się do dyskusji. Szef Polskiej Lewicy Leszek Miller zaapelował do ministrów spraw wewnętrznych i administracji oraz sprawiedliwości o pomoc dla nastolatki i „wszczęcie natychmiastowych działań zmierzających do umożliwienia jej dokonania zabiegu przerwania ciąży oraz ukarania osób odpowiedzialnych za szykany i łamanie obowiązującego prawa”. Wtóruje mu nowy przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Grzegorz Napieralski, deklarując wszelką pomoc dla niej i zapowiadając domaganie się od premiera „informacji na temat przestrzegania prawa w Polsce”.
   
Nie trzeba być prorokiem, aby przewidzieć wysoce prawdopodobny dalszy bieg politycznych wydarzeń: interpelacja w Sejmie, a może nawet wysunięcie przez lewicę postulatu powołania komisji śledczej, rozpoczęcie – zapowiadanej już przez Napieralskiego – batalii o wypowiedzenie przez Polskę lub przynajmniej zmianę niektórych zapisów konkordatu ze Stolicą Apostolską, kontrofensywa Prawa i Sprawiedliwości w obronie prawa do życia, itp.
   
Wszystko w porządku, takie są prawa polityki. Spory ideowe zawsze ożywiają naszą scenę publiczną i prowadzą do polaryzacji stanowisk, a nierzadko także do ulicznych awantur. Szkoda tylko, że całe to zamieszanie rozpoczyna się tym razem od wielkiego nieszczęścia młodziutkiej dziewczyny, która ma prawo być kompletnie oszołomiona i zdezorientowana, znajdując się w samym środku debaty na temat konfliktu, w jaki często popada prawo z moralnością.

Jerzy Bukowski