Bardzo cenię i lubię moją znakomitą koleżankę ze studiów filozoficznych na Uniwersytecie Jagiellońskim doktor Małgorzatę Jantos - obecnie jedną z najrozsądniejszych i najmniej zapalczywych politycznie radnych Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa, dlatego z przyjemnością oraz oczekiwaniem na zrozumienie z jej strony pozwalam sobie podjąć z nią polemikę w sprawie budowy pomnika generała Ryszarda Kuklińskiego na placu Jana Nowaka-Jeziorańskiego (dawniej Dworcowym).
Uważa ona, że lepszy byłby „żywy pomnik” w formie fundacji, która organizowałaby stypendia dla studentów, np. w słynnej amerykańskiej akademii wojskowej w West Point. Nie podoba jej się także, iż wznoszenie kolejnych monumentów w podwawelskim grodzie odbywa się za pieniądze podatników, chociaż z pomysłami i deklaracjami finansowymi występują zazwyczaj różne podmioty, które nie będąc w stanie zgromadzić wystarczających środków finansowych, wyciągają rękę po nie do samorządu.
Popieram fundacyjny pomysł mojej uroczej koleżanki, ale nie stoi on w sprzeczności z honorowaniem wybitnych postaci pomnikami, popiersiami, nadawaniem ich imion ulicom, placom, mostom, itp. Gen. Ryszard Kukliński to wyjątkowa postać w najnowszej historii nie tylko Polski, ale całego świata, który dzięki jego prowadzonej z narażeniem życia własnego oraz rodziny patriotycznej misji uniknął przekształcenia się zimnej wojny w gorącą.
Dyrektor CIA za czasów Ronalda Reagana William Casey stwierdził: „nikt na świecie w ciągu ostatnich czterdziestu lat nie zaszkodził komunizmowi tak, jak ten Polak”. Jego następca za prezydentury Georga Busha Robert Gates powiedział:
„Kukliński był najcenniejszym naszym źródłem informacji w całym bloku sowieckim od Władywostoku do Berlina Wschodniego, co pozwoliło USA uprzedzić agresywne zamiary Kremla”. Kierujący CIA w okresie prezydentury Billa Clintona i Georga W. Busha George Tenet dodał do tej oceny słowa: „To w dużej mierze dzięki odwadze i poświęceniu pułkownika Kuklińskiego odzyskała wolność jego ojczyzna Polska, a także inne, niegdyś zniewolone państwa Europy Środkowej, Wschodniej i byłego Związku Sowieckiego.”
Podwawelski gród jako pierwszy docenił zasługi „pierwszego polskiego oficera w NATO” obdarzając go 3 maja 1997 roku zaszczytnym tytułem honorowego obywatela, za co był on do końca życia bardzo wdzięczny, często powtarzając: „to Kraków wyrąbał mi drogę powrotną do Polski”.
Nie mam najmniejszych wątpliwości, że ten niezłomny żołnierz niepodległej Rzeczypospolitej, który ma już w naszym mieście ulicę swojego imienia oraz popiersie w Alei (Galerii) Wielkich Polaków XX Wieku w parku im. dr. Henryka Jordana zasługuje również na pomnik. Dobrze, że stanie on na placu dedykowanym Janowi Nowakowi-Jeziorańskiemu, który wiele zrobił dla jego rehabilitacji. Przez to miejsce przechodzi codziennie kilkadziesiąt tysięcy krakowian i przyjezdnych, którzy będą mogli zastanowić się nad historyczną rolą człowieka, który w pojedynkę i skutecznie walczył z sowieckim imperium zła.
Jeżeli chce się godnie uczcić wielkiego bohatera, trzeba wydać niemałe pieniądze. Całkowity koszt monumentu oszacowano na około 1,3 miliona złotych. Będące inicjatorem jego budowy Stowarzyszenie im. płk. Ryszarda Kuklińskiego uzbierało już - w drodze publicznej zbiórki - 216 tysięcy złotych, co jest imponującą kwotą. Nie ma nic zdrożnego w tym, że Rada Miasta Krakowa postanowiła przeznaczyć na ten cel pół miliona złotych. Jeżeli podobną sumę wyasygnuje Sejmik Województwa Małopolskiego, o co zwracają się do niego władze podwawelskiego grodu, pomnik stanie w 20. rocznicę wizyty „pierwszego polskiego oficera w NATO” w Polsce.
W wygłoszonym podczas uroczystości wręczenia mu Honorowego Obywatelstwa Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa 29 kwietnia 1998 roku przemówieniu Kukliński ze smutkiem w głosie mówił, że w odczuciu pewnej części społeczeństwa jest w dalszym ciągu człowiekiem bez honoru. I dodał z nadzieją: „Wierzę, że historia to kiedyś skoryguje”.
Ta korekta już się dokonała, czego najlepszym dowodem jest pośmiertny awans generalski przyznany mu 11 listopada ubiegłego roku przez prezydenta Andrzeja Dudę. Mam nadzieję, że niedługo zostanie on także zaliczony w poczet kawalerów Orderu Orła Białego, o co od dnia jego śmierci 11 lutego 2004 roku zabiega u kolejnych głów państwa Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie..
Polacy, a zwłaszcza mieszkańcy duchowej stolicy Rzeczypospolitej, są winni generałowi Ryszardowi Kuklińskiemu cześć i szacunek bez oglądania się na koszty.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE