Takie gesty budują wiarę w to, że w dzisiejszych czasach niekoniecznie „homo homini lupus est”, a nawet w anonimowych instytucjach trafiają się życzliwe bliźnim osoby.
Radio Kraków poinformowało, że przewodniczący Rady Osiedla Piaskówka w Tarnowie Mirosław Biedroń ustawił między drugim i trzecim piętrem na jednej z klatek bloku taboret, żeby ulżyć schorowanej sąsiadce z czwartego piętra, która ma ponad 80 lat i problemy z chodzeniem.
Pomysł spodobał się prezesowi Tarnowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Zbigniewowi Sipiorze i krzeseł na półpiętrach będzie więcej. Przypomniał on, że przed laty w dwóch klatkach zamontowano tamże składane siedzenia dla schorowanych mieszkańców, ale później je zdemontowano.
W rozmowie z krakowską rozgłośnią zadeklarował, że tam gdzie jest taka potrzeba, spółdzielnia będzie montowała składane krzesełka.
- Tam gdzie są młodsi ludzie, sprawniejsi, to będą chodzić bez przystanków między piętrami. Tam gdzie mieszkańcy będą potrzebować, jesteśmy otwarci i czekamy na zgłoszenia. Skoro nie robimy wind, to zróbmy przynajmniej to - wyjaśnił prezes Sipiora.
„Mirosław Bierdroń ma nadzieję, że także pozostałe tarnowskie spółdzielnie mieszkaniowe będą w razie potrzeby montowały krzesła na półpiętrach. Taboret we własnej klatce oznaczył naklejką, a sąsiedzi... przymocowali go łańcuchem do kaloryfera. Jedna z tarnowianek, która chwali tę inicjatywę podkreśla, że siedzenia muszą być dobrze oznaczone, żeby ludzie nie krępowali się z nich korzystać” - czytamy na stronie internetowej Radia Kraków.
Bardzo to miłe.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE