Osoby zatrzymane po skandalicznym incydencie przy bramie byłego niemieckiego obozu śmierci Auschwitz (pisałem o tym wczoraj) usłyszały prokuratorskie zarzuty znieważenia miejsca pamięci - poinformowała Polska Agencja Prasowa.
„Wśród zatrzymanych przez policję były cztery Polki, dwaj Polacy, czterej obywatele Białorusi oraz Niemiec. Są w wieku od 20 do 27 lat. Większość z nich została zwolniona. Policjanci przesłuchają jeszcze mężczyznę, który w trakcie akcji zabił jagnię. Znieważenie miejsca pamięci zagrożone jest karą grzywny lub ograniczenia wolności. Za zabicie zwierzęcia wbrew ustawie o ochronie zwierząt grozi do dwóch lat więzienia” - czytamy w depeszy PAP.
- Zatrzymani złożyli wyjaśnienia. Wynika z nich, że swoje działanie traktowali jak spektakl, który miał być manifestacją za pokojem na świecie - powiedział PAP zastępca prokuratora rejonowego w Oświęcimiu Mariusz Słomka.
Przypomnę, że 11 osób rozebrało się w piątek po południu do naga, jeden z mężczyzn zabił jagnię, odpalili racę, a na wieńczącym bramę napisie „Arbeit macht frei” zawiesili płachtę z napisem „Love”. Usiłowali też skuć się łańcuchem ale wcześniej interweniowała straż Państwowego Muzeum Auchswitz-Birkenau.
Jak ustaliła prokuratura, osoby te skrzyknęły się za pośrednictwem jednego z portali społecznościowych.
- Nie posiadamy danych, aby twierdzić, że była to jakaś zorganizowana grupa lub by miała ona jakieś zabarwienie polityczne - dodał w rozmowie z PAP.
Nie wykluczył, że - jeśli zajdzie taka konieczność - z mężczyzną, który zabił zwierzę, zostaną przeprowadzone dodatkowe czynności.
„Chodzi m.in. o zastosowanie ewentualnych środków zapobiegawczych, przykładowo dozór policji, poręczenie majątkowe czy zakaz opuszczania kraju. Dochodzenie w sprawie incydentu prowadzi oświęcimska policja pod nadzorem tamtejszej prokuratury rejonowej” - napisała Polska Agencja Prasowa.
Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE