KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 21 listopada, 2024   I   01:47:33 PM EST   I   Janusza, Marii, Reginy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Okrutna drwina

02 czerwca, 2008

Tylko tak można określić postanowienie Sądu Dzielnicowego Chamowniki w Moskwie, rozpatrującego wniosek krewnych 10 zamordowanych przez NKWD wiosną 1940 roku polskich oficerów o uznanie ich za ofiary represji politycznych i zrehabilitowanie.

Pismo trafiło najpierw do Głównej Prokuratury Wojskowej Federacji Rosyjskiej, która odpowiedziała, że nie ma przekonującego dowodu na wymordowanie ponad 25 tysięcy Polaków na podstawie niesprawiedliwego wyroku sowieckiego sądu. W sensie prawnym jest to racja, ponieważ zbrodni dokonano na mocy decyzji Biura Politycznego Wszechzwiązkowej Partii Komunistycznej (bolszewików) z 5 marca 1940 roku „bez przesłuchania, bez przedstawienia zarzutów, bez śledztwa i bez oskarżenia”.
   
Krewni ofiar odwołali się od postanowienia prokuratury do właściwego sądu, a ten udzielił im następującej odpowiedzi: „Z dosłownej interpretacji sensu artykułu 8.1 Ustawy Federacji Rosyjskiej >O rehabilitacji ofiar represji politycznych< wynika, że prawo odwołania się od decyzji przysługuje tylko obywatelowi, którego prawa zostały bezpośrednio naruszone”.
   
Nie sposób odebrać tego stanowiska inaczej jak okrutną drwinę zarówno z ofiar sowieckiego ludobójstwa, jak i ich rodzin. Zwłaszcza, że jak powiedział opisującej tę sprawę „Gazecie Wyborczej” Aleksander Gurianow z rosyjskiego stowarzyszenia „Memoriał”, artykuł przywołany przez sąd „dotyczy tylko tych członków rodzin ofiar represji komunistycznych, którzy kiedyś cierpieli na skutek prześladowań swych bliskich i teraz dopominają się o wynagrodzenie strat, jakie ponieśli, a nie o sprawiedliwość dla pomordowanych”.
   
Rodzinom ofiar zbrodni z 1940 roku nie chodzi zaś o pieniądze, ale o oficjalne potwierdzenie przez obecne władze Federacji Rosyjskiej prawdy o tamtych wydarzeniach, ujawnionej już zresztą przez ostatniego przywódcę Związku Sowieckiego Michaiła Gorbaczowa i pierwszego prezydenta Rosji Borysa Jelcyna. Teraz Moskwa najwyraźniej chce zrobić krok w tył, cynicznie ubliżając pamięci pomordowanych polskich oficerów, policjantów, strażników granicznych, urzędników i drwiąc sobie z ich zabiegających wyłącznie o sprawiedliwość rodzin.
   
Nic dziwnego, że ta sprawa powinna już wkrótce trafić do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Jerzy Bukowski