Po interwencji Radia RMF FM Ministerstwo Obrony Narodowej wycofało się z decyzji o kupieniu tysiąca taktycznych długopisów z lotniczego aluminium z wygrawerowanym logiem resortu, które poza pisaniem w ekstremalnych warunkach (m.in. w bardzo niskich w bardzo wysokich temperaturach) miały mieć zbijak do szyb, nożyk i latarkę.
„Dziękujemy za interwencję w sprawie długopisowych gadżetów w sposób oczywisty nie spełniających roli promocyjnej MON i zbyt drogich. Zamówienie zostało wycofane” - pismo tej treści otrzymał od Katarzyny Jakubowskiej z Oddziału Mediów Ministerstwa redaktor Tomasz Skory, który zadał pytanie o sensowność tego zakupu.
Dziennikarze RMF podejrzewają, że być może jest jeszcze jeden powód rezygnacji z opiewającej na 83 tysiące złotych transakcji.
„Jak wykazaliśmy, na posiadanie takich długopisów z ukrytym ostrzem, wymagane jest pozwolenie na broń. Polska ustawa stwierdza bowiem, że ostrza ukryte w przedmiotach niemających wyglądu broni <są bronią białą, co stawia je w tym samym rzędzie co kastety, laski z ukrytym ostrzem, metalowe pałki z twardą końcówką, nunczaku, kije przypominające baseballowe i inne zakazane przedmioty>” - czytamy na stronie internetowej Radia.
Według zmienionego zamówienia długopisy nie maja być taktyczne, ale eleganckie.
Michał Klonowski
Polish Pages Daily News
Amerykański Portal Polaków
KATALOG FIRM W INTERNECIE