Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie utrudniania politykom Prawa i Sprawiedliwości (m.in. prezesowi tej partii Jarosławowi Kaczyńskiemu), wicemarszałkowi Sejmu profesorowi Ryszardowi Terleckiemu oraz członkom rządu z premier Beatą Szydło na czele rządu wjazdu 18 grudnia na wzgórze Wawelskie i wyjazdu z niego - poinformował Polska Agencję Prasową rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie prokurator Janusz Hnatko.
Demonstrujący usiedli na trasie przejazdu kolumny samochodowej, niektórzy położyli się, skandowali różne hasła, a na murze otaczającym Wawel wyświetlali hasła: „Idź pan do diabła” oraz „Mamy smoka i nie zawahamy się go użyć”.
„Po tym zdarzeniu nikt nie został zatrzymany, ale policja podjęła czynności mające na celu ustalenie odpowiedzialności tych, którzy utrudniali wjazd. Analizowała m.in. zapis z policyjnych kamer. Na podstawie materiałów przekazanych przez policję prokuratura wszczęła śledztwo” - czytamy w depeszy PAP.
Rzecznik PO sprecyzował, że śledztwo dotyczy trzech wątków: znieważenia funkcjonariuszy publicznych podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych przez wykrzykiwanie i wyświetlanie przy pomocy rzutnika obraźliwych haseł, zmuszania ich przemocą lub groźbą bezprawną do zaniechania wjazdu na wzgórze Wawelskie i uniemożliwianie wyjazdu oraz pomówienia i znieważenia wicemarszałka Terleckiego i posła Kaczyńskiego jako osób prywatnych.
- Postępowanie toczy się w sprawie, nikomu nie przedstawiono zarzutów, są przesłuchiwani świadkowie, w szczególności funkcjonariusze policji, którzy zabezpieczali przejazd - powiedział Hnatko dziennikarzowi PAP.
Dzień po tym zdarzeniu wicemarszałek Terlecki mówił na konferencji prasowej w Krakowie, że to, co działo się pod Wawelem, „było przykre i niesmaczne”, a policja zachowała się niesłychanie łagodnie.
- Nie było żadnego powodu, żeby wzbudzać awanturę akurat w takim miejscu. Kompromituje to tych, którzy tę awanturę wywołali. Ponieważ było też naruszone prawo, mam nadzieję, że pociągnie to za sobą również skutki prawne - stwierdził wtedy wicemarszałek.
Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak podkreślił w tym samym dniu w Warszawie, że policja w każdym przypadku będzie stanowczo reagować na przejawy chuligaństwa i prowokacje, których celem jest destabilizacja polskiej demokracji.
- Każdy, kto łamie prawo, musi liczyć się z konsekwencjami i nie ma tu żadnej taryfy ulgowej. Nie ma i nie będzie przyzwolenia na ataki kierowane wobec osób publicznych oraz w stosunku do policjantów, którzy sumiennie wykonują swoje obowiązki, zapewniając bezpieczeństwo uczestnikom różnych zgromadzeń - powiedział szef MSWiA )oba cytaty za Polską Agencją Prasową).
Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE