KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 21 listopada, 2024   I   07:20:44 PM EST   I   Janusza, Marii, Reginy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Przesadna szczerość

17 maja, 2008

Nie ma nic zdrożnego, ani niewłaściwego w korzystaniu z prywatnej służby zdrowia. Na ten luksus mogą sobie pozwolić zwłaszcza ludzie majętni, a do takich niewątpliwie należą wyżsi urzędnicy państwowi.

Skoro piastuje się jednak wysokie stanowisko, trzeba być szczególnie wyczulonym na to, jak postrzegają sprawujących władzę tzw. szarzy obywatele, których nie stać na wizyty w prywatnych gabinetach lekarskich.    

Zaiste, trudno jest z sukcesem przepłynąć pomiędzy Scyllą szczerości a Charybdą umiejętnego zaprezentowania się opinii publicznej, zwłaszcza że dziennikarze bywają bezlitośni.    

Adam Bielan, jeden z prominentnych współpracowników Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, powiedział w rozmowie z Radiem RMF i tygodnikiem "Newsweek Polska", że jako osoba zamożna korzysta z usług w prywatnych gabinetach lekarskich. Użył tego sformułowania w kontekście dyskusji na temat dalszych losów publicznej opieki zdrowotnej, a przeprowadzający z nim rozmowę dziennikarze uczynili z tych słów czołówkę wywiadu.    

Powtarzam: nie ma w tym obiektywnie nic złego, ale zabrzmiało fatalnie. To tak, jakby ważny polityk przyznał, że woli latać samolotami innych niż rodzime linii lotniczych. Niby drobiazg, ale wiele osób może się zirytować i utwierdzić w przekonaniu o nadmiernym rozpasaniu ludzi władzy.    

Obecna głowa państwa nie cieszy się nadmierną sympatią mediów. Urzędnicy Kancelarii Prezydenta powinni więc unikać wszelkich zachowań oraz wypowiedzi, które mogłyby zostać użyte przeciw ich przełożonemu. Muszą dmuchać na zimne, bo jeśli nawet sparzą się tylko oni, to swąd i tak otoczy Kaczyńskiego.    

Dziwię się, że doświadczony w kontaktach z dziennikarzami Bielan pozwolił sobie na niezbyt fortunną frazę, którą z pewnością nie pomógł w budowie pozytywnego wizerunku swojego pracodawcy.

Jerzy Bukowski