KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 21 listopada, 2024   I   07:25:27 PM EST   I   Janusza, Marii, Reginy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Odszedł niezłomny tomista

16 maja, 2008

Trudno jest być dzisiaj konsekwentnym reprezentantem neotomizmu, czyli filozofii zakorzenionej w poglądach Świętego Tomasza z Akwinu, a przyjętej pod koniec XIX wieku jako obowiązująca w kościele rzymsko-katolickim. Miniony wiek zapoczątkował dynamiczny rozwój wielu nurtów myślowych, które polemizowały z neotomizmem, bądź starały się go modernizować, zyskując poważnych sojuszników również wśród chrześcijańskich filozofów oraz teologów.

W czasach mojej młodości neotomizm nie był zbyt popularny, szczególnie w akademickim Krakowie, gdzie bujnie kwitła fenomenologia spod znaku Romana Ingardena, zyskujący coraz większe uznanie ksiądz profesor Józef Tischner otwarcie głosił swoje rozstanie z wieloma tezami Św. Tomasza, a kardynał Karol Wojtyła również pozostawał pod urokiem innych niż oficjalnie obowiązujący w Kościele prądów myślowych, chociaż umiał je świetnie z nim syntetyzować.    

Jeżeli ktoś chciał zanurzyć się w żywym neotomizmie, musiał jechać do Lublina, gdzie pracował i rektorował Katolickiemu Uniwersytetowi Lubelskiemu zmarły przed paroma dniami w wieku 87 lat ojciec profesor Mieczysław Albert Krąpiec OP. Tamtejsze środowisko dochowało bowiem wierności Akwinacie, skutecznie broniąc pozostawionych przezeń filozoficznych szańców tak przeciw urzędowo wprowadzanemu marksizmowi, jak i przeciw innym przeciwnikom: wspomnianej już fenomenologii, ale także bardzo popularnym na polskich uniwersytetach egzystencjalizmowi, personalizmowi, neopozytwizmowi.     

Koryfeuszem lubelskiej szkoły tomistycznej był właśnie o. Krąpiec. Uformowany przez wierny Św. Tomaszowi zakon dominikanów związał się z KUL od 1945 roku, najpierw jako student, a następnie pracownik naukowy. Skupiwszy wokół siebie grono podobnych myślących filozofów prowadził badania naukowe oraz wychowywał  kolejne pokolenia młodych ludzi w przekonaniu, że neotomizm daje najlepsze odpowiedzi na istotne pytania filozofii, szczególnie w jej podstawowym dziale, czyli metafizyce (ontologii).    

Doskonale pamiętam, jak chłonąłem tę niepowtarzalną atmosferę podczas kolejnych Tygodni Filozoficznych KUL, na które regularnie jeździłem, studiując filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim, a także przygotowując później doktorat. Pamiętam, jak ogromnym szacunkiem cieszył się o. Krąpiec zarówno wśród swoich zagorzałych zwolenników, jak i przeciwników w zakresie filozoficznych dociekań. Jego odczyty były znakomitym przykładem arystotelesowskiej wszechstronności, jak i tomistycznej precyzji pojęciowej. Ubarwiał je licznymi cytatami oraz wziętymi z życia przykładami. Uwielbiał też polemizować z reprezentantami innych poglądów. Do dziś pamiętam jego wspaniałe intelektualne starcia ze starającymi się zdobyć "lubelską twierdzę tomizmu" fenomenologami, m.in. z ks. Tischnerem.    

O. Krąpiec należał do tego nurtu neotomizmu, który określa się mianem egzystencjalnego. Można śmiało powiedzieć, że interesowały go wyłącznie realnie istniejące byty; jako nieodrodny uczeń Akwinaty odrzucał platoński świat idej. Ściśle współpracował z innym znakomitym filozofem tej samej orientacji myślowej - profesorem Stefanem Świeżawskim. To były prawdziwe filary polskiego neotomizmu.    

Będąc wyćwiczonym na lekturze dzieł Arystotelesa i Świętego Tomasza wspaniałym syntetykiem, zainicjował prace nad Powszechną Encyklopedią Filozofii (od 2000 roku ukazało się już 8 jej tomów) - wydawnictwem, które pozostanie wielkim pomnikiem jego działalności naukowej, na którą złożyło się też około 30 książek i 400 artykułów, przetłumaczonych na kilka języków.    

Pełnił też szereg ważnych funkcji administracyjnych na KUL, przez 13 lat (rekordowo długo) był rektorem tej jedynej w epoce komunizmu niepaństwowej uczelni wyższej między Łabą a Władywostokiem. Wypromował przeszło 150 magistrów i 50 doktorów, opiekował się także osobami piszącymi rozprawy habilitacyjne.    

Wśród licznych nagród, jakie otrzymał za swoje osiągnięcia naukowe i dydaktyczne warto wspomnieć Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, francuską Komandorię Orderu Palm Akademickich, beligijski Wielki Oficerski Order Leopolda II, a także Diamentowe Laury Umiejętności i Kompetencji. Uniwersytety w Toronto i w Louvain obdarzyły go swymi doktoratami honorowymi.     Odszedł jeden z największych polskich filozofów, ale pamięć jego naukowych osiągnięć trwać będzie wiecznie w dziełach, jakie nam pozostawił.

Jerzy Bukowski