Piosenkarz uderzył w twarz jednego z obrońców życia i zachęcał do siłowego rozprawienia się z pikietą pro-life na krakowskim Rynku Głównym.
Tak to opisał na Facebooku:
O 15 jesteśmy z powrotem. Mamy wroga. Demonstrują opłacone szmaty prezentując płody aborcyjne. Kierownikowi osobiście wypłaciłem piąchę. Wracam o 15 i rozpierdalam tą pikietę. Na razie byłem sam kto ze mną o 15 Kraków. Są chwile gdy nie dać w mordę to szczyt chamstwa. Gówniarz który pikietował to wynajęty złodziejaszek. Wystarczy jeden rzut oka na tę twarz.
Skąd Maleńczuk wziął się na pikiecie profajlerów? Odbywała się ona w tym samym miejscu i o tej samej porze, co demonstracja Komitetu Obrony Demokracji, której jednym z uczestników był piosenkarz.
- Podszedł do mnie i zaczął krzyczeć, pytając co mamy wspólnego ze zgromadzeniem KOD, nie dając jednak szansy odpowiedzi. Chciałem zapytać skąd założenie, że musimy mieć jakiś związek z działaniami KOD? Kiedy organizowaliśmy naszą pikietę nie wiedzieliśmy, że w tym samym czasie na Rynku pojawią się KOD-owcy. Maleńczuk nie chciał jednak rozmawiać, zniszczył jeden z naszych banerów i uderzył mnie w żuchwę. Jako że nieopodal stał patrol policji, poprosiłem o interwencję. Funkcjonariusze podeszli do Maleńczuka, zapytali czy chce się z nimi wybrać na komisariat, na co ten odpowiedział, że nie i uciekł. Policjanci stwierdzili, że mają go na oku, ale chwilę później - jak powiedzieli – „rozmył się w tłumie” – powiedział portalowi internetowemu „Gościa Niedzielnego” jeden z organizatorów pikiety Łukasz Konieczny.
Zamierza on wytoczyć Maleńczukowi proces z oskarżenia prywatnego.
Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE