Nie wszystkie ludzkie krzywdy należy stawiać na jednej szali, nie każde przestępstwo czy nawet zbrodnia zasługuje na takie samo potępienie. Trzeba więc ostrożnie ważyć słowa, zwłaszcza jeżeli używa się ich do czynienia niezbyt stosownych porównań historycznych.
To oburzające stwierdzenie. Doświadczony polityk, doskonale znający tak polską, jak i niemiecką oraz żydowską wrażliwość na burzliwą historię powinien zawsze i wszędzie bardzo uważać, co mówi. Jeżeli emocje poniosły go w trakcie udzielania wywiadu (co nie wystawia mu zresztą zbyt dobrego świadectwa jako osobie publicznej), mógł okiełznać je podczas autoryzacji.
Podobnie oburzające zdania wyszły już w 2001 roku z ust ówczesnego senatora MN Gerharda Bartodzieja, który - w trakcie dyskusji nad Jedwabnem - pozwolił sobie na skrytykowanie Polaków, że ciągle usiłują zrzucić własne winy na innych, aspirując do roli jedynych i wiecznych ofiar, obarczających odpowiedzialnością za to, co złe swoich sąsiadów, najczęściej Niemców, Rosjan i Żydów.
Są dwie logiczne interpretacje zachowania Krolla. Albo stał się on ostatnio szowinistą, nie dostrzegającym belki w oczach swojego narodu, a z upodobaniem znajdującym drzazgę w źrenicach innych, albo źle zrozumiał najnowsze dzieje Europy, nie potrafiąc odróżnić tragicznych dziejów planowo eksterminowanych przez jego rodaków polskich Żydów od losów obywateli PRL, którzy dobrowolnie wyjechali do Republiki Federalnej Niemiec (wyraźnie zaznaczył bowiem, że chodzi mu wyłącznie o późnych przesiedleńców, a nie o ofiary wypędzeń z 1945 roku).
Gdyby Kroll zrównał tych ostatnich z opuszczającymi Polskę pod 1968 roku Żydami, można byłoby usprawiedliwiać jego sformułowanie. Czytając wywiad dla "FAZ" nie można mieć jednak żadnych wątpliwości, że powiedział on dokładnie to, co chciał powiedzieć. Ponosi więc pełną polityczną odpowiedzialność za historycznie fałszywą, a moralnie niedopuszczalną tezę. Znak równości postawiony został w niej pomiędzy niemieckimi zbrodniarzami realizującymi Holokaust, a władzami PRL, które zachowały się wprawdzie niegodnie wobec polskich Żydów, ale nie wolno porównywać ich do nazistowskich ludobójców.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE