Podczas „czarnego protestu” 3 października w kilku miastach doszło do znieważenia symbolu Polski Walczącej poprzez dorysowanie do wizerunku składającej się z liter P i W kotwicy kobiecych piersi oraz warkocza. W Nowym Sączu i w Szczecinie osoby prywatne, a w Kielcach przedstawiciele Fundacji Odzyskajmy Naszą Historię oraz Okręgu Świętokrzyskiego Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych złożyli w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.
Powołali się oni na przyjętą w 2014 roku przez Sejm ustawę o ochronie tego znaku, który „stanowi dobro ogólnonarodowe i podlega ochronie należnej historycznej spuściźnie Rzeczypospolitej Polskiej”, a otaczanie go „czcią i szacunkiem jest prawem i obowiązkiem każdego obywatela”. Za publiczne znieważenie symbolu Polski Walczącej grozi grzywna.
Ponieważ nie jest to przestępstwo, lecz zagrożone karą finansową od 20 do 5 tysięcy złotych wykroczenie, dlatego sprawy przejęła policja.
Dobrze by się stało, gdyby sądy choćby symbolicznie ukarały osoby znieważające znak, za który tysiące rodaków przelewało krew i oddawało życie w latach II wojny światowej, a także po niej. Może dałoby to do myślenia wszystkim, którzy zechcieliby zniekształcić go podczas kolejnych manifestacji, obojętne pod jakim szyldem będą się one odbywać.
Michał Klonowski
Polish Pages Daily News
Amerykański Portal Polaków
KATALOG FIRM W INTERNECIE