W czasach stalinowskich popadający w niełaskę członkowie najwyższych władz partyjnych i rządowych byli eliminowani z kolejnych wydań podręczników historii, wymazywano ich także z fotografii, nie mówiąc o artykułach w gazetach. Mieli popaść w całkowite zapomnienie, raz na zawsze zniknąć z pamięci.
Dzisiaj, w czasach Internetu, takie zabiegi są niemożliwe, ponieważ po każdym nie tylko człowieku, ale także wypowiedzianym przezeń słowie pozostaje wiele wirtualnych śladów. Dlatego śmieszy mnie usunięcie z Wikipedii biogramu budzącego ostatnio ogromne zainteresowanie i liczne kontrowersje rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej oraz członka rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej Bartłomieja Misiewicza.
„Biogram Misiewicza znikał z Wikipedii dwa razy. Najpierw tuż po umieszczeniu, kiedy usunięto go, ponieważ był pozbawiony jakichkolwiek odesłań do źródeł. Gdy te się pojawiły, biogram powrócił, ale jednocześnie rozpoczęła się debata na temat tego, czy Misiewicz powinien mieć hasło w Wikipedii. Ostatecznie biogram zniknął, ponieważ polska społeczność Wikipedii nie uznała Misiewicza za postać encyklopedyczną” - napisała „Rzeczpospolita”.
Jak widać nadal aktualne jest słynne powiedzenie protoplasty stalinizmu Karola Marksa: „Historia lubi się powtarzać: pierwszy raz jako tragedia, drugi jako farsa.”
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE