Takiego pogrzebu dawno już nie było w Krakowie. Ponad sto pocztów sztandarowych organizacji kombatanckich oraz drużyn, szczepów, hufców i chorągwi harcerskich, tysiące ludzi z całej Polski, a wśród nich kardynał Franciszek Macharski, biskup polowy Wojska Polskiego generał Tadeusz Płoski, osobisty przedstawiciel Prezydenta Rzeczypospolitej Jacek Sasin, minister do spraw kombatantów i osób represjonowanych Janusz Krupski, dziesiątki dominikanek i dominikanów, kapucynów, paulinów, generałowie i oficerowie WP odprowadzili na miejsce wiecznego spoczynku w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie śp. Ojca generała brygady w stanie spoczynku Franciszka (powszechnie znanego jednak pod zakonnym imieniem Adam) Studzińskiego.
Bp Płoski przypomniał w homilii najważniejsze elementy biografii odważnego kapelana i wspaniałego duchowego opiekuna kombatantów oraz harcerzy. Powiedział, że "Ojciec Adam przez 71 lat kapłaństwa odpowiadał całym swoim życiem: Panie, Ty wiesz, że Cię kocham". Podkreślił, że "czuł się w równym stopniu kapłanem i żołnierzem".
Po Mszy świętej trumna została przewieziona samochodem polowym (willysem) – używanym przez Ojca Adama w II Korpusie generała Władysława Andersa w trakcie kampanii włoskiej 1944 roku - do bramy cmentarza. Tam uformował się imponujący kondukt pogrzebowy, prowadzony przez orkiestrę i kompanię honorową Krakowskiego Garnizonu WP. Przy pięknej, słonecznej pogodzie podążył on w kierunku miejsca ostatniego spoczynku honorowego obywatela stołecznego królewskiego miasta Krakowa.
W licznych przemówieniach nad otwartą mogiłą hołd Ojcu Adamowi oddali m..in. prezydent miasta profesor Jacek Majchrowski, przedstawiciel ministra obrony narodowej Bogdana Klicha generał Mieczysław Bieniek, towarzysz broni spod Monte Cassino profesor Wojciech Narębski, jasnogórski kapelan Żołnierzy Niepodległości ojciec Eustachy Rakoczy, były przewodniczący Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej senator profesor Kazimierz Wiatr. Wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa Bogusław Kośmider (też harcerz) zapowiedział, że Ojciec Adam będzie miał wkrótce ulicę swojego imienia w podwawelskim grodzie.
Kiedy zabrzmiał sygnał Wojska Polskiego, trumna została opuszczona do grobu (wcześniej wysypano na nią ziemię spod Monte Cassino), a kompania honorowa oddała potrójną salwę honorową. Świeżą mogiłę pokryły setki wieńców, a wojskowa orkiestra odegrała "Czerwone maki".
Żegnaj, Ojcze Adamie, niech Jasnogórska Hetmanka Narodu Polskiego powita Cię w niebiańskim garnizonie!
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE