KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   03:50:11 AM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

O uwolnienie „tortomiotacza”

16 sierpnia, 2016

Na portalu http://citizengo.org/pl trwa zbiórka podpisów pod apelem do prezydenta Andrzeja Dudy o akt łaski wobec Zygmunta Miernika, który został skazany przez Sąd Okręgowy w Warszawie na 10 miesięcy więzienia za rzucenie w czerwcu 2013 roku tortem w sędzię podczas dotyczącego śmierci górników w kopalni „Wujek” 16 grudnia 1981 roku procesu generała Czesława Kiszczaka i od 2 sierpnia odsiaduje ten wyrok w Zakładzie Karnym w Wojkowicach - poinformowała „Rzeczpospolita”.

W cytowanej przez gazetę i podpisanej już przez ponad 800 osób petycji czytamy:

Człowiek ten w obronie sprawiedliwości i rzetelności sprawowania urzędu sędziego, w akcie protestu przeciwko stronniczym i niesprawiedliwym decyzjom sędziny Anny Wielgolewskiej rzucił w wychodzącą z sali sędzinę świeżym tortem. Ten spektakularny czyn nie miał na celu znieważenia ani nietykalności cielesnej urzędującego sędziego. Był to desperacki akt przeciwstawienia się niewłaściwym decyzjom sędziów, którzy w sposób jawny utrudniają skazanie autorów zbrodni reżimu komunistycznego za ich haniebne postępki, których ofiary do dziś nie doczekały się zadośćuczynienia.
Sędzina została obrzucona tortem wychodząc z sali, więc niejako czynności służbowe zostały zakończone. Nie można mówić, że była to zniewaga urzędu sędziego, a osobisty rodzaj dezaprobaty dla pani Anny Wielgolewskiej, której decyzje nie licują z powagą sprawowanego urzędu.

Brońmy sprawiedliwości, a nie nieuczciwych sędziów.

Związek Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89 wysłał też list w tej sprawie do głowy państwa i do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, którego prosi o wniesienie kasacji karnej do Sądu Najwyższego.

W podpisanym przez prezesa ZKPN Krzysztofa Bzdyla piśmie podkreślono, że rzucenie tortem przez działacza opozycji antykomunistycznej było „czynem koniecznym, chwalebnym i odważnym”, ponieważ sądy w III RP bardzo często ochraniają „zdrajców i agentów Moskwy, zbrodniarzy komunistycznych winnych śmierci tysięcy obywateli polskich”, a w kodeksie karnym znajduje się zapis o możliwości odstąpienia od wymierzania kary za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego, jeżeli nastąpiło ono z powodu jego niewłaściwego zachowania się.

„- Zygmunt Miernik dokonał bardzo ważnego czynu. To był krzyk protestu przeciw bezprawiu sądowemu. Zrobił to nie tylko w swoim imieniu. Zrobił to w imieniu tysięcy patriotów i weteranów walk o Niepodległą Polskę” - powiedział Bzdyl w rozmowie z „Rz”.

Środowiska patriotyczne namawiają też, aby wysyłać listy do dyrekcji Zakładu Karnego w Wojkowicach, w których należy przypominać, że zgodnie z paragrafem 1. artykułu 107. kk skazani za przestępstwo popełnione z motywacji politycznej, religijnej lub przekonań ideowych odbywają karę w oddzieleniu od skazanych za inne przestępstwa, mają też prawo do korzystania z własnej odzieży, bielizny i obuwia oraz nie podlegają obowiązkowi pracy. Zapowiadają też, że przedstawiciele organizacji obywatelskich i międzynarodowych będą sprawdzać, czy te zasady są przestrzegane wobec Miernika.

Rzut tortem spowodowany był tym, że sędzia Wielgolewska zdecydowała, iż przesłuchanie biegłych psychiatrów, którzy uznali, że zdrowie 88-letniego wówczas gen. Kiszczaka nie pozwala na jego udział w procesie, odbędzie się przy drzwiach zamkniętych.

„Co nie spodobało się publiczności, a sędzia ogłosiła przerwę. Gdy wychodziła z sali dostała tortem śmietanowym w głowę. Kilka dni później, Zygmunt Miernik, działacz opozycji w PRL, usłyszał zarzut naruszenia nietykalności oraz znieważenia funkcjonariusza publicznego w związku z wykonywaniem obowiązków służbowych. Od ataku tortem ochrona sądu została zobowiązana, by zezwalać osobom wchodzącym do budynku na wnoszenie rzeczy jedynie niezbędnych do udziału w rozprawie” - czytamy w „Rzeczpospolitej”.

W ocenie legendy „Solidarności Walczącej”, a dziś posła koła „Wolni i Solidarni” Kornela Morawieckiego skazanie Miernika jest skandalem:

- To nie był czyn kryminalny, to był akt polityczny. To był protest przeciwko temu, że czyn twórców stanu wojennego, który przyniósł Polsce tyle krzywd, praktycznie nie został osądzony. Nikt nie został realnie skazany, nikt nie poniósł odpowiedzialności . Ze strony Zygmunta Miernika była to rozpaczliwa próba zwrócenia uwagi na ten problem. To było coś w rodzaju politycznego happeningu. Nie ulega dla mnie wątpliwości, że tak powinno być to interpretowane. Nie chodziło mu przecież o chęć zrobienia krzywdy, ale o zwrócenie uwagi opinii publicznej. I to mu się udało. To jego zasługa, opinia publiczna została poruszona. Sprawę zauważyły media, które bardzo długo nie podnosiły tej kwestii. To wygląda na zemstę zza grobu nieżyjących już panów generałów Jaruzelskiego, Kiszczaka, całej WRON-y, która stan wojenny wprowadzała. Wykonanie tej kary powinno zostać zawieszone, a Prezydent RP powinien rozważyć jej anulowanie. Z pewnością Ministerstwo Sprawiedliwości powinno zająć się tą sprawą - powiedział portalowi wPolityce.

Z prośbą o skorzystanie z prawa łaski wobec Zygmunta Miernika zwróciło się także Ogólnopolskie Stowarzyszenie Internowanych i Represjonowanych.
 

Michał Klonowski
Polish Pages Daily News
Amerykański Portal Polaków