Jak należy nazwać postępowanie zawodowych oficerów kontrwywiadu Wojska Polskiego, którzy zamieszczają w bijącym ostatnio w kraju rekordy popularności portalu internetowym swoje zdjęcia, wykonane podczas pełnienia służby w Afganistanie: skrajną niefrasobliwością, totalną nieodpowiedzialnością, czy może przerażającą głupotą? To chyba jednak zbyt słabe słowa na skwitowanie opisanego przez „Gazetę Wyborczą” skandalu.
W głowie nie chce mi się wprost pomieścić, żeby oficerowie, którym przez kilka lat wpajano podstawowe zasady, na jakich opiera się ich elitarna służba (z koniecznością zachowania daleko posuniętej dyskrecji oraz przedkładania milczenia ponad gadulstwo na czołowych miejscach) złamali je w tak jaskrawy sposób. Jest to tak nieprawdopodobne, że aż wydaje się podejrzane i zaczynam szukać w tym incydencie jakiegoś drugiego dna, co oznaczałoby jednakowoż, iż poważni oficerowie padli ofiarą czyichś rozgrywek, być może o politycznym podłożu.
Pewnie jestem jednak nazbyt wyrozumiały i nadmiernie litościwy dla ludzi, którzy bynajmniej nie zasługują na takie uczucia i z którymi Wojsko Polskie powinno się jak najszybciej rozstać, ewentualnie przesunąć ich tam, gdzie ostentacyjne, przepełnione humorem chwalenie się swoją pracą i dziarską postawą nie narazi nikogo (z nimi włącznie) na żadne niebezpieczeństwo.
Tego mam prawo oczekiwać od kompetentnych władz mojego państwa, jeśli chce ono być poważnie traktowane przez swoich obywateli i darzone powszechnym szacunkiem na całym świecie.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE