KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   08:58:27 AM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Czarownica na rondo

Michał Klonowski     05 lipca, 2016

Prezydent Słupska Robert Biedroń nie przestaje zaskakiwać. Z jego inicjatywy radni miejscy zdecydowali, że torturowana, a następnie spalona na stosie w 1701 roku jako czarownica Trina Papisten (naprawdę nazywała się Katarzyna Zimmerman) będzie patronką jednego z rond.

Jej historię przypomina baszta w centrum Słupska, która była niegdyś miejscem kaźni osób podejrzewanych o czary. Znającej się na ludowej medycynie żonie rzeźnika Trinie Papisten miejscowy aptekarz zarzucił paktowanie z diabłem, z którym miała uprawiać lubieżne praktyki.

„Swego czasu w Słupsku działał nawet zespół metalowy nazwany na cześć czarownicy. To wszystko zasługa pierwszej powojennej dyrektorki miejskiego muzeum, która wydobyła historię Triny Papisten z mroków dziejów i opisała ją na podstawie dawnych dokumentów” - czytamy w „Gazecie Wyborczej”.

Radni wybierali spośród propozycji przedstawionych przez Roberta Biedronia, który poddał je wcześniej pod osąd mieszkańców.

„W internetowym głosowaniu Trina Papisten zajęła trzecie miejsce (22 proc. głosów), za 28. Słupskim Pułkiem Lotnictwa Myśliwskiego (25 proc.) i Witoldem Pileckim (23 proc.). Na czarownicę zagłosowało więcej osób niż na Wisławę Szymborską i Zbigniewa Religę” - napisała gazeta.

Sugestywny opis mąk, jakim poddano czarownicę, podaje portal http://www.slupsk.pl:

Sprawozdania magistratu mówiły o zakuciu w dyby i łamaniu śrubami rąk i nóg. Torturowana kobieta nie przyznawała się do winy. Musiała mieć świadomość swojego strasznego losu, bowiem 3 dni później „bardzo skąpo odziana” skorzystała z nieuwagi strażników rzuciła się do rzeki. Jednak nie pozwolono jej uciec. Pochwycona przez strażników znowu znalazła się w lochu baszty. Ze strachu przed dalszymi torturami usiłowała popełnić samobójstwo uderzając głową w kamienie. I ten akt desperacji został zauważony. Kobietę poddano następnym torturom i postawiono przed sędziami. Okaleczona kobieta przyznała się do 20 zarzutów. Urzędnik sądowy skrupulatnie napisał w sprawozdaniu, że sąd postawił jej 25 pytań. Na wszystkie odpowiedziała twierdząco, zgodnie z wolą sędziów. Potomnym przekazano, że Katarzyna w swoich odpowiedziach przyznała się do tego, iż czarów nauczyła ją stara Lüllwitz z Postomina. Obciążyła także wypowiedziami panią Lewrenc wskazując jako winną zabicia w Postominie dwóch kóz zagrodnika. Kiedy w więzieniu odwiedził ją ksiądz, Katarzyna odwołała wszystkie swoje zeznania. 18 sierpnia znowu poddano ją torturom, dowodząc, że poprzedniej nocy widziano u niej diabła w postaci kota. Kaleczono ją rozpalonym żelazem, wbijając drzazgi pod paznokcie. Oszalała z bólu odpowiedziała, że przy strumyku ukazały się jej duchy w postaci czarnego psa i kozła. Błagała na wszystkie świętości, by jej skrócono męki i ścięto ją mieczem. 30 sierpnia ujęto jej przewinienia w 14 paragrafów i wydano wyrok: Trine Papistin, żona majstra Andreasa Zimmermanna zostaje skazana na śmierć przez spalenie, zgodnie z prawem, na wniosek sądu. Ogłoszono publicznie w Słupsku 30 sierpnia 1701 roku. Wyrok wykonano.

„O ile mi wiadomo, tego jeszcze w Polsce nie było. Rehabilitujemy ostatnią spaloną w Słupsku czarownicę poprzez nazwanie jej imieniem jednego z naszych rond” - ogłosił na Facebooku Robert Biedroń.

A oto jak skomentowała tę sprawę w swoim internetowym wydaniu „Fronda”:

"Prezydent Słupska, zadeklarowany homoseksualista, piewca lewicowej inżynierii społecznej kolejny raz zafundował mieszkańcom Słupska prawdziwe chory pomysł. Miasto właśnie uczciło pamięć jednej z zamordowanych za <czary> kobiet nazwaniem ulicy jej imieniem. Ciekawe kogo jeszcze Biedroń uczci za swych rządów? Może jakiegoś homoseksualistę, może abortera, może marksistę bądź stalinistę? Czekamy!”

No to czekajmy.

Michał Klonowski
Polish Pages Daily News
Amerykański Portal Polaków