Polskie Stronnictwo Ludowe złożyło w Sejmie projekt uchwały w sprawie ustanowienia 11 lipca Dniem Pamięci o Ofiarach Ludobójstwa dokonanego przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów i oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej - poinformowała Polska Agencja Prasowa.
Jest to już trzeci projekt w tej materii. Czytamy w nim m.in., że „zorganizowany i masowy wymiar Zbrodni Wołyńskiej ma charakter czystki etnicznej i ludobójstwa”, a wb latach 1942-1945 na terenie Wołynia i Galicji Wschodniej „ofiarą zbrodni padło ponad 100 tysięcy niewinnych Polek i Polaków, również dzieci”.
Jeden z autorów projektu poseł Piotr Zgorzelski powiedział PAP, że dla „doraźnego celu, jakim są dobre relacje z Ukrainą” nie można „handlować pamięcią po pomordowanych rodakach”. Pytany czy PSL liczy na poparcie Prawa i Sprawiedliwości odpowiedział, że „PiS wszedł w buty Platformy”, która przez poprawność polityczną „zamiatała pod dywan” prawdę o zbrodni wołyńskiej.
- Liczymy, że o poparciu uchwały będzie decydowała nie przynależność do klubów parlamentarnych, ale wrażliwość i patriotyzm - dodał.
W projekcie uchwały napisano m.in., że Sejm „składa głęboki hołd pomordowanym ze szczególnym okrucieństwem rodakom, obywatelom polskim i innych narodowości” i „wyraża szczególne uznanie i wdzięczność tym Ukraińcom, którzy często z narażaniem własnego życia ratowali i pomagali swym polskim sąsiadom”.
W uzasadnieniu wskazano, że zbrodnia wołyńska, jako „trzecia zbrodnia, obok sowieckiego i niemieckiego ludobójstwa na Narodzie Polskim, do dziś nie doczekała się ani kary, ani potępienia”, podczas gdy w ostatnich latach ma zachodzie Ukrainy widać wzrost popularności Stepana Bandery i UPA.
„Przy całkowitym milczeniu władz w Kijowie i Warszawie powstają w miastach ukraińskich pomniki Stepana Bandery. Jego imieniem nazywane są ulice i place, odbywają się marsze gloryfikujące <bohaterstwo> UPA, wydawane są publikacje negujące udział UPA w mordach na Polakach. Systematycznie - poza nielicznymi wyjątkami - blokowane są na terenie Ukrainy próby upamiętnienia ofiar terroru UPA. Ten niebezpieczny wzrost tendencji nacjonalistycznych jest bardzo groźny dla budowania wspólnej Europy i stoi w zasadniczej sprzeczności z ideą poprzednich uchwał Sejmu, nawołujących do porozumienia między Polakami i Ukraińcami na gruncie prawdy” - czytamy w uzasadnieniu. Wcześniej klub Kukiz'15 złożył do laski marszałkowskiej swój projekt uchwały o ustanowieniu 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA, PiS chciałby natomiast obchodzić Narodowy Dzień Pamięci Męczeństwa Kresowian.
„Według szacunków polskich historyków, ukraińscy nacjonaliści zamordowali w latach 1943-1945 na Wołyniu i w Galicji Wschodniej ok. 100 tys. Polaków. 40-60 tys. zginęło na Wołyniu, 20-40 tys. w Galicji Wschodniej, co najmniej 4 tys. na terenie dzisiejszej Polski.
Kulminacja tych wydarzeń, określanych mianem zbrodni wołyńskiej, nastąpiła 11 lipca 1943 r., gdy oddziały UPA zaatakowały ok. 150 polskich miejscowości. Stepan Bandera był przywódcą jednej z frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), której zbrojnym ramieniem była UPA” - przypomniała Polska Agencja Prasowa.
Czy dojdzie do porozumienia w tej sprawie, czy też będziemy mieli do czynienia z kolejną awanturą polityczna na historycznym tle?
Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE