Ponad 200 parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości odpowiedziało na omówiony tu przeze mnie 4 czerwca apel ogłoszony przez dwunastu ukraińskich polityków, duchownych i intelektualistów, w tym dwóch byłych prezydentów.
Oto pełna treść ich listu:
Drodzy ukraińscy Przyjaciele!
Dziękujemy za słowa skierowane również do nas - polskich parlamentarzystów.
Dziękujemy za deklaracje przyjaźni i wspólnoty celów w przyszłości. Chcemy jednoznacznie
rozwiać obawy wyrażone w Waszym liście. W pełni uznajemy nie tylko wartość obecnej
ukraińskiej państwowości, ale też odrębnej ukraińskiej myśli i czynu niepodległościowego.
Uznajemy za słuszną i zrozumiałą wielowiekową walkę Ukraińców o prawo do swobodnego
rozwoju kulturalnego i państwowego. Niepowodzenia Ukrainy, ale też i Polski, w zmaganiach
o niepodległość miały dramatyczne konsekwencje nie tylko dla obu naszych narodów, ale też
dla całej Europy.
Różnica między nami dotyczy jednak nie przeszłości, lecz współczesnej polityki
pamięci historycznej. Problemem jest dzisiejszy ukraiński stosunek do sprawców ludobójstwa
dokonanego na Polakach w latach II wojny światowej. W Polsce na poziomie państwowym i
samorządowym nie upamiętniamy ludzi, którzy mają na rękach krew niewinnej ludności
cywilnej. Boli wybór pamięci historycznej, w której otwarta deklaracja sympatii do Polski
idzie w parze z gloryfikacją tych, którzy mają na rękach krew naszych rodaków - bezbronnych
kobiet i dzieci. Nie możemy zaakceptować nazywania zaplanowanej i zrealizowanej w okrutny
sposób akcji przeciw ludności cywilnej mianem polsko-ukraińskiej wojny.
Widzimy heroizm walki z narzuconą po wojnie sowiecką władzą, ale nie rozumiemy,
dlaczego korzeni tej walki należy szukać w działaniach skierowanych przeciw niewinnym
kobietom i dzieciom. Rozumiemy, że Ukraina potrzebuje swojej historii i swoich bohaterów,
ale dla przyszłości nie jest obojętne, jaką przeszłość wybieracie. Na prawdziwy dialog w tej
sprawie nigdy nie było, nie ma i nie będzie dobrej pory. Wielu przyjaciół Ukrainy milczało na
ten temat, bo liczyliśmy, i liczymy wciąż, że wzajemna sympatia doprowadzi do przełomu i w
tej kwestii. Niech wyrażony w tych dniach nasz głos w tej sprawie stanie się elementem
niezbędnej refleksji. Z głębokim szacunkiem i zrozumieniem traktujemy słowa Waszych
przeprosin, wierzymy w ich szczerość, czując, że nie są dla Was łatwe.
W najbliższych dniach polski Sejm upamiętni ofiary ukraińskich nacjonalistów na
Wołyniu i na byłych terenach południowowschodnich województw II RP. Pragniemy wyraźnie
podkreślić, rozwiewając Wasze obawy wyrażone w liście, że nie jest to rodzaj „niewyważonej
deklaracji politycznej", ale wyłącznie sprawiedliwy hołd oddany pomordowanym. Apelujemy
do Was również o zgodę i pomoc w spełnieniu chrześcijańskiego obowiązku, jakim jest
postawienie krzyża na mogile każdej cywilnej ofiary, niezależnie od jej narodowości, zarówno
na ternie Ukrainy, jak również Polski, gdzie znajdują się groby niewinnie pomordowanych
Polaków i Ukraińców. Fundamenty europejskiej cywilizacji, do której należą oba nasze
narody, opierają się na wartościach chrześcijańskich, które z pamięci o ofiarach czynią
powinność etyczną.
Nie możemy akceptować ideologii i działań, które dopuszczają, w imię nawet
najwyższych celów - a do takich bez wątpienia należy walka o niepodległość państwa -
mordowanie niewinnej ludności cywilnej, w tym kobiet i dzieci.
Polacy pomagali, pomagają i chcą nadal pomagać Ukraińcom i Ukrainie. To polscy
politycy jako pierwsi stanęli obok Ukraińców na Majdanie, jednoznacznie popierając
ukraińską rewolucję godności. W dramatycznych dla Ukrainy dniach 2014 roku, kiedy cały
świat nie wiedział, w którym miejscu uda się zatrzymać rosyjską agresję, to z Polski –
zarówno od władz państwowych, jak i od zwykłych obywateli – wysyłano na Ukrainę pomoc.
Robiliśmy to i chcemy robić nadal, bo wiemy, że tak jak w 1920 roku pod Warszawą
broniliśmy nie tylko własnej niepodległości, tak dziś pod Szyrokinem czy Piskami ukraińscy
żołnierze chronią również Europę.
Dlatego apelujemy do Was o szczery dialog i niepodejmowanie działań mogących w
przyszłości wznieść między naszymi narodami mur niezrozumienia i niezgody.
Współautor tej odpowiedzi i zarazem przewodniczący Polsko-Ukraińskiej Grupy
Parlamentarnej Michał Dworczyk powiedział portalowi internetowemu „Rzeczpospolitej”:
„- Jeśli wyrośnie nam pokolenie młodych Ukraińców, którzy będą uważali zbrodniarzy
za bohaterów, powstaną między naszymi narodami mury, które uniemożliwią porozumienie i
zrozumienie między Polakami i Ukraińcami. Oczywiście uznajemy, że Ukraina ma prawo do
wewnętrznej polityki, jednak jako politycy, którym zależy na dobrych relacjach z Ukrainą,
czujemy się zobowiązani do wypowiedzenia naszych obaw.”
Uważam list parlamentarzystów PiS za bardzo dobry i potrzebny.
Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE