Czy władze i mieszkańcy jakiegokolwiek miasta mogą się cieszyć z tego, że przyjedzie do niego mniej turystów niż wcześniej?
Oczywiście, ale pod warunkiem, że chodzi o młodych Brytyjczyków, którzy przez ostatnie kilkanaście lat upodobali sobie Kraków jako miejsce spędzania wieczorów kawalerskich w weekendy. Korzystając z dogodnych i częstych połączeń tanich linii lotniczych oraz z wysokiego kursu swojej waluty w stosunku do złotówki „zdobywali” podwawelski gród w piątek i „rządzili” nim do niedzieli.
Stateczni mieszczanie z obrzydzeniem i z przerażeniem patrzyli, jak pijane hordy młodych mężczyzn biegały goło lub w dziwacznych przebraniach wokół Rynku Głównego, załatwiały gdzie popadnie potrzeby fizjologiczne, wrzeszczały i zaczepiały dziewczyny do białego rana na Drodze Królewskiej, na Plantach i na Kazimierzu.
Nawet część właścicieli lokali gastronomicznych w centrum miasta miała dość tych gości raczących się głównie piwem i skłonnych do awanturnictwa oraz demolki. Na drzwiach niektórych restauracji, pubów oraz barów pojawiły się napisy w języku angielskim z informacją, że nie urządza się w nich wieczorów kawalerskich.
Na szczęście od niedawna, ale systematycznie dawna stolica Polski traci swoją popularność w tej materii.
Jak poinformował portal http://krknews.pl/, z najnowszego badania rynku brytyjskiego wynika, że pytani o 16 najpopularniejszych miejsc turystycznych wybieranych przez nich na organizowanie wycieczek i wspomnianych wieczorów kawalerskich turystycznych Anglicy wskazują teraz Pragę.
„Jak wyliczyli brytyjscy dziennikarze, wieczór przygód alkoholowych z 12 najpopularniejszymi drinkami w stolicy Czech to koszt 29 funtów. Za ten sam zestaw alkoholowy w hiszpańskiej Marabelli muszą zapłacić już 72 funty, 30 funtów w Budapeszcie i 34 funty w Krakowie” - czytamy w portalu.
Nikt nie ma chyba wątpliwości, że o wyborze przez obywateli Albionu miejsc na upojny weekend nie decydują ich walory turystyczno-krajoznawcze, lecz wyłącznie ceny alkoholu i różnych nocnych atrakcji. Skoro stolica Małopolski przegrywa w tej konkurencji, możemy się tylko cieszyć.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE