KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   09:55:12 AM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Tonący transatlantyk PO

Jerzy Bukowski     12 czerwca, 2016

Każda partia dokonuje po utracie władzy poważnych rozliczeń programowych i personalnych, starając się na chłodno, bez emocji dociec przyczyn swojej klęski, aby nie powtórzyć błędów, które ją spowodowały. Ten proces powinien przebiegać szybko, sprawnie i zakończyć się wyciągnięciem twórczych wniosków politycznych oraz częściową wymianą kadr kierowniczych.

Jeżeli opozycyjne ugrupowanie zbyt długo pogrąża się w wewnętrznych sporach i niesnaskach, a zamiast merytorycznej pracy dominują w nim personalne podchody w żenującej atmosferze wzajemnych oskarżeń oraz pomówień, to trudno wróżyć mu pomyślną przyszłość, zwłaszcza gdy tuż obok rośnie konkurencja mogąca przejąć wielu jego niezadowolonych z obecnej sytuacji członków.

Do opisanego w poprzednim akapicie obrazu idealnie pasuje to, co dzieje się obecnie w Platformie Obywatelskiej. Nie pomagają wygłaszane z zaciśniętymi zębami deklaracje o jedności i zgodnej woli współpracy, gdy gołym okiem widać jak prują się partyjne szwy, które nigdy nie były zresztą nazbyt solidne. Dopóki niepodzielnie rządził partią Donald Tusk, o frakcyjnych podziałach mówiło się tylko szeptem, chociaż dociekliwi dziennikarze naświetlali i nagłaśniali te spory.

Po odejściu niekwestionowanego lidera (ci, którzy mieli o nim inne zdanie pożegnali się szybko z PO jak Jan Maria Rokita lub zostali kompletnie zmarginalizowani jak Grzegorz Schetyna) wybuchła całkiem naturalna wojna domowa o schedę po nim i odżyły wszystkie upiory przeszłości. Namaszczona przez „kierownika” na jego następczynię Ewa Kopacz okazała się nieudolnym politykiem z co najwyżej drugiej ligi, w dodatku dobił ją fatalnymi radami powszechnie znienawidzony w partii Michał Kamiński.

Kiedy na mostku kapitańskim stanął wreszcie - marzący o tym od wielu lat - upokorzony wcześniej ponad miarę Schetyna okazało się, że wielki transatlantyk jest pordzewiały, poobijany, pełny dziur w dnie i w burtach, a wielu członków załogi bardziej interesuje umiejscowienie szalup ratunkowych niż wyznaczenie nowego kursu. Nabierająca wody łajba dryfuje, często osiada na mieliznach, wyprzedzają ją nowsze i mniejsze, ale bardziej zwinne statki, a główny konkurent dowodzony twardą ręką doświadczonego kapitana oddala się coraz prędzej, znikając za linią horyzontu.

Czy kapitan i oficerowie mocno naruszonego zębem czasu oraz zdrowo poobijanego w dwóch ostatnich bitwach transatlantyku z flagą Platformy Obywatelskiej na maszcie zdołają go jeszcze uratować przed ostateczną klęską?

Powyższy tekst ukazał się pierwotnie na stronie internetowej Radia RMF FM.


Jerzy Bukowski

Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News