„Wojsko nic innego nie jest, tylko wyciągnięta siła obronna i porządna z ogólnej siły narodu.”
Ten fragment rozdziału XI Konstytucji 3 maja 1791 roku pt. „Siła zbrojna narodowa” przyszedł mi natychmiast na myśl, kiedy usłyszałem wypowiedź Antoniego Macierewicza na antenie Radia Maryja i Telewizji Trwam.
Minister obrony narodowej stwierdził, że „armia polska musi być silna uzbrojeniem, wyszkoleniem, dyscypliną i sojuszami, ale bez fundamentu narodowego, bez moralności chrześcijańskiej, rozsypie się jak piasek” i dlatego „wskazujemy na wagę moralności chrześcijańskiej, na wagę tradycji chrześcijańskiej, na wagę wartości narodowych i chrześcijańskich w formowaniu i kształtowaniu morale wojska pokazując, że bez nich wojsko może się stać jedynie tępym narzędziem działającym obosiecznie z punktu widzenia polskiego interesu narodowego”, a „jeśli ktoś tego nie rozumie, to albo jest niemądry, albo świadomie działa na szkodę narodu i państwa polskiego”.
Te słowa są rozwinięciem zacytowanego wyżej fragmentu ze sławnej Ustawy Rządowej powszechnie zwanej Konstytucją 3 Maja. Skoro nasza tożsamość państwowa ufundowana jest na wierze katolickiej, również Wojsko Polskie musi być wierne narodowym imponderabiliom i odwiecznemu zawołaniu „Bóg-Honor-Ojczyzna”. Nawet jeżeli część kadry oficerskiej i żołnierzy nie należy do wspólnoty chrześcijańskiej, to nikomu nie zaszkodzi realizacja wysokich wartości moralnych, jakiej wymaga takie uczestnictwo.
Oczywiście nie wystarczy tylko składać rąk do modlitwy, chodzić na pielgrzymki i zatapiać się w refleksji. Macierewicz doskonale to rozumie, mówiąc w tym samym wywiadzie, że „nie ma co tworzyć wrażenia jakby kwestia wartości chrześcijańskich miała zastąpić tak fundamentalne kwestie jak wyszkolenie, wyposażenie, dyscyplina”.
Ważne jest, aby doskonale przygotowana do działań bojowych armia pielęgnowała ducha narodu.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE