Jest takie stare powiedzenie: nie zmienia się koni podczas przeprawy przez rzekę. Przyszło mi ono na myśl, kiedy dowiedziałem się, że prezes portu lotniczego im. Jana Pawła II w Krakowie-Balicach Jan Pamuła zrezygnował ze stanowiska. Zastąpił go Roman Włoszek - członek Rady Nadzorczej Telewizji Polskiej SA.
O tym, że Prawo i Sprawiedliwość ma ochotę dokonać zmiany na tej funkcji mówiło się od dawna, ale miało to nastąpić dopiero po Światowych Dniach Młodzieży, o co podobno zabiegał metropolita krakowski ksiądz kardynał Stanisław Dziwisz.
Nie wiadomo, jakie siły zadziałały wobec Pamuły, ale Rada Nadzorcza Międzynarodowego Portu Lotniczego Kraków-Balice sp. z o.o. przyjęła jego rezygnację po zapoznaniu się z informacją na temat szczegółowego audytu obejmującego prawno-inwestycyjne aspekty działania lotniska.
„Dotychczasowa praktyka zarządzania kluczowymi dla Spółki projektami inwestycyjnymi nie gwarantowała optymalnego przygotowania lotniska do obsługi zwiększonego ruchu pasażerskiego, w szczególności w perspektywie zbliżających się Światowych Dni Młodzieży” - czytamy w oficjalnym komunikacie wydanym przez Kraków Airport.
Związany z Platformą Obywatelską Jan Pamuła nie cieszy się sympatią nowego ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka, krytykowany był także przez pasażerów za nieudolność w przeprowadzaniu inwestycji, wszechobecny chaos, ślamazarne tempo prac i ciągnące się nazbyt długo remonty.
Rozumiem te zarzuty, ale uważam, że można było jednak poczekać do zakończenia ŚDM, bo zarzucany byłemu prezesowi chaos może się jeszcze pogłębić.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE