Pisałem już tutaj o całkiem realnym zagrożeniu terrorystycznym dla uczestników lipcowych Światowych Dni Młodzieży w Krakowie i w jego okolicach, szczególnie w miejscu głównych ceremonii z udziałem papieża Franciszka, czyli w Brzegach. Dla dżihadystów kilkumilionowe zgromadzenie chrześcijan w jednym miejscu może być znakomitą okazją do przeprowadzenia zamachu.
Zdając sobie sprawę z tego niebezpieczeństwa, krakowscy radni Prawa i Sprawiedliwości chcą nauczyć mieszkańców podstawowych zasad zachowania się podczas ataków terrorystycznych. Opracowali projekt uchwały Rady Miasta w tej sprawie przypominając, że podczas ostatnich zamachów w Brukseli jedna z osób przeżyła, bo wiedziała co robić w momencie ataku.
„Z dokumentu przygotowanego przez PiS wynika, że przeszkoleni mają być uczniowie krakowskich szkół. Podczas nich prowadzący mają uczyć młodzież m.in. jak reagować w razie ataków terrorystycznych, jak nie <rzucać się w oczy> napastnikom oraz co zrobić, by zwiększyć szanse przeżycia podczas zamachów. To nie jedyny pomysł. Radni chcą też dotrzeć z informacjami do osób dorosłych. Dlatego podczas imprez masowych, organizowanych przez urząd, chcą wyświetlać filmy instruktażowe. Te mają być też emitowane na monitorach w miejskich tramwajach. Dodatkowo rozdawane mają być także ulotki” - opisał tę inicjatywę Onet.
Sceptycznie podchodzą do niej magistraccy urzędnicy.
- Psychologowie i specjaliści od bezpieczeństwa odradzają nam takie działanie. To nie jest ani miejsce, ani czas. Nie szkoli się nikogo na ulicy, w biegu między dojazdem do domu a pracą. Proszę pamiętać, że w krakowskich szkołach programów profilaktycznych uczących bezpiecznych zachowań jest bardzo dużo. Choćby miejski program „Bezpieczny Kraków”- powiedziała portalowi rzeczniczka prasowa prezydenta Jacka Majchrowskiego Monika Chylaszek.
„Temat kursów antyterrorystycznych pojawił się w Krakowie na początku marca. Zgłosili go młodzieżowy radni. Chcieli oni by w liceach i ostatnich klasa gimnazjów przeprowadzony był cykl dodatkowych zajęć. Podczas nich, młodzi ludzie mieli być szkoleni jak zachować się w przypadku ewentualnego zagrożenia” - czytamy w Onecie.
- Pomysł powstał po zamachach w Paryżu. Wtedy, dotarło do mnie jak wielu młodych ludzi ginie w takich atakach. W USA czy Japonii uczniowie przechodzą szkolenia z tego, jak zachowywać się podczas tornada, czy trzęsienia ziemi. U nas katastrofy naturalne są rzadkością. Tymczasem groźba ataków terrorystycznych wzrasta - wyjaśnił portalowi młodzieżowy radny Konrad Grybel.
Były antyterrorysta Jerzy Dziewulski uważa, że takie szkolenia powinny być prowadzone w całym kraju.
- Nawet jeśli podczas ataku terrorystycznego kilka osób będzie wiedzieć, jak się zachować, to jednak w grupie, w której panuje chaos tacy ludzie i tak mało zdziałają. Jeśli taki system byłby powszechny, to w razie zagrożenia osoby będą wiedzieć jak działać i będą zachowywać się automatycznie - powiedział Onetowi.
Osobiście uważam, że każda inicjatywa mająca na celu przygotowanie się na ewentualny zamach ze strony dżihadystów podczas masowej imprezy zasługuje na poparcie władz samorządowych i państwowych.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE