Wprawdzie już rok temu informowałem użytkowników portalu poland.us, że gastronomiczna chluba podhalańskich górali, czyli oscypek, trafił do Europy, ale wszelkim formalnościom stało się zadość dopiero w połowie lutego br., kiedy Komisja Europejska wpisała go na listę prawnie chronionych produktów regionalnych.
Aby wyeliminować z rynku liczne podróbki (charakteryzujące się głównie zachwianiem proporcji na rzecz krowiego mleka), oscypki można będzie sprzedawać wyłącznie w okresie od 15 kwietnia do 30 września, ponieważ tylko wówczas - podczas redyku - "pucą" je nasi górale. Oscypki z certyfikatem Unii Europejskiej będą też miały specjalne, ekologiczne opakowania, odróżniające je od zalewających rynek handlowy w Polsce fałszywek.
Komisja Europejska precyzyjnie określiła warunki sanitarne, w jakich ten - drugi po bryndzy podhalańskiej - zarejestrowany polski produkt regionalny ma być wytwarzany. Nad ich przestrzeganiem czuwać będą unijni inspektorzy, biorąc jednak pod uwagę specyfikę górskiej bacówki, w której trudno przecież osiągnąć idealną sterylność. Pojawił się nawet pomysł urządzania przez nich egzaminów z "pucenia" oscypka dla polskich górali, ale - przynajmniej na razie - traktuje się go wyłącznie w kategoriach humorystycznych.
W kolejce do Europy stoją jeszcze trzy regionalne produkty z Podhala: bunc, żętyca i redykołka. Nie chcący być gorszymi od górali krakowianie zawalczą zaś - o czym niedawno pisałem w poland.us - o taką samą nobilitację dla obwarzanka. Inne regiony Polski też stają już do wyścigu o unijny certyfikat, przedkładając w Brukseli wnioski o rejestrację swoich specjałów.
Smacznego, Europo!
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE