KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   07:52:11 PM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Urodziny Biało-Czerwonej. 185 rocznica

Leszek Rodziewicz     10 lutego, 2016

czyli ponad 15 lat batalii Stowarzyszenia Rodu Rodziewiczów o przywrócenie polskim barwom narodowym treści historycznej.

Są w życiu naszego narodu wydarzenia, które trwale powinny być zapisane w jego pamięci, a przynajmniej w pamięci jego elit. Jak więc to się dzieje, że pamięć o największym dziele naszych przodków nie istnieje wśród naszych elit, wśród naszej inteligencji. Czegóż, zatem możemy wymagać od zwykłych obywateli, jeżeli wiedzy tej nie posiadają ci, którzy nas edukują, a także ci którzy kształtują polską opinię publiczną. Od ponad 25 lat żyjemy w wolnej, suwerennej Polsce, a zniewolenie umysłowe jest tak duże, że milczeniem pomija się to wszystko, co wiąże się z Unią Polsko-Litewską największym dokonaniu Polaków i Litwinów w pokojowym jednoczeniu Europy.

Prawie nikt w Polsce nie wie, że symbolem tej unii po dziś dzień są nasze biało-czerwone barwy narodowe. Dziesięć lat temu bez żadnego echa w mediach minęła 175 rocznica uchwalenia ich przez Sejm Królestwa Polskiego. Zachodzi więc uzasadniona obawa, że to samo spotka jej 185 rocznicę.

W wyniku unii w Krewie w dniu 14.08.1385, powstało nowe państwo i ten fakt trzeba było uwidocznić w nowym herbie. Samotny dotąd Orzeł Biały na czerwonym tle tarczy herbowej dostał sąsiedztwo Litewskiej Pogoni, to jest białego jeźdźca na białym koniu, także na czerwonej tarczy herbowej. Czterodzielna czerwona tarcza herbowa z umieszczonymi na niej przemiennie godłami Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego była herbem tego wspólnego państwa przez ponad 500 lat. To właśnie od barw tego herbu uproszczonego przez Joachima Lelewela do dwudzielnej tarczy herbowej w „słup” wzięły się nasze barwy narodowe.

W czasie trwania Powstania Listopadowego w dniu 7 lutego 1831 roku Sejm Królestwa Polskiego uchwalił specjalną ustawę normującą polskie barwy narodowe:

"Izba senatorska i poselska po wysłuchaniu wniosków komisji sejmowych zważywszy potrzebę nadania jednolitej oznaki, pod którą winni łączyć się Polacy postanowiły i stanowią: Artykuł 1. Kokardę narodową stanowić będą kolory herbu Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego to jest kolor biały i czerwony.

Po jego upadku te biało-czerwone barwy przejęte od wojska stały się symbolem państwa, które przestało istnieć i symbolem narodu, który pod nimi wybijał się na niepodległość. Stały się prawdziwie narodowe. Ta prawda o genezie naszych barw jak i ich symbolice nie istnieje w świadomości naszego narodu. Nie istnieje także w podręcznikach szkolnych i programach nauczania.

Ujęte na wstępie oskarżenie naszych elit politycznych, naukowych i intelektualnych o swoistą amnezję postaram się pokrótce uzasadnić.

Klasycznym przykładem tej amnezji było działanie Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej w okresie naszego wchodzenia do Unii Europejskiej, który w swoich materiałach ani słowem nie wspomniał, że przed ponad 600 laty Polacy i Litwini utworzyli w Europie Środkowej państwo kierujące się podobnymi zasadami. Była olbrzymia szansa przypomnienie tego faktu podczas uroczystych obchodów 5 i 10 rocznicy naszego wejścia do Unii Europejskiej. Stracono bezpowrotnie okazję przedstawienia cząstki tej naszej dumnej historii podczas polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Ta „cząstka” to 409 lat istnienia naszego państwa, swoistego ewenementu w historii Europy. Innym przykładem niech będzie fakt storpedowania naszej inicjatywy uznania roku 2013 rokiem Unii Horodelskiej (2 październik 1413) z racji jej 600-nej rocznicy.

Czy nie warto było bez zbytniej megalomanii, ale w poczuciu dumy przypomnieć nam Polakom, a także i światu o tym wydarzeniu, kiedy dwa jakże różne społeczeństwa łączyły się na zasadzie ”wolni z wolnymi” i „równi z równymi”? Tych negatywnych przykładów można mnożyć po wielekroć. Choćby 630 rocznica Unii w Krewie (14.08.1385 r.) jak i 500-na rocznica Bitwy pod Orszą. Te trzy wystąpienia z petycją do Senatu o godne uczczenie ważnych dla naszego państwa i narodu były moją "prywatną" inicjatywą. Ta obojętność, ten brak reakcji na te wydarzenia powinien być wstydem przede wszystkim dla środowiska akademickiego Krakowa, gdzie znajduje się najstarszy Polski Uniwersytet noszący przecież imię Jagiełły, a nie Róży Luksemburg, czy Bolesława Bieruta.

Tak o tym państwie pisał w swej książce "Pamięć i tożsamość" Ojciec Święty Jan Paweł II:

...historycznie polskość ma za sobą bardzo ciekawą ewolucję. Takiej ewolucji nie przeszła prawdopodobnie żadna inna narodowość w Europie. Naprzód w okresie zrastania się plemion Polan, Wiślan i innych, to polskość piastowska była elementem jednoczącym, rzec by można była to polskość „czysta”. Potem przez pięć wieków była to polskość jagiellońska: pozwoliła ona na utworzenie Rzeczypospolitej wielu narodów, wielu kultur, wielu religii. Sam pochodzę z Małopolski, terenu dawnych Wiślan, silnie związanych z Krakowem. Ale nawet i tu, w Małopolsce-może w Krakowie bardziej niż gdziekolwiek- czuło się bliskość Wilna, Lwowa i Wschodu.

...A więc polskość to w gruncie rzeczy wielość i pluralizm, a nie ciasnota i zamknięcie.

Wydaje się jednak, że ten ”jagielloński” wymiar polskości, o którym wspomniałem, przestał być niestety czymś oczywistym...

Ten jeden jedyny wyraz „niestety” wyraża, nie tylko żal, czy ubolewanie, on brzmi jak zarzut skierowany pod adresem naszych elit, który jest nadal aktualny. Bo jak inaczej potraktować  całkowite milczenie o Unii w Krewie, której 630 rocznica minęła w zeszłym roku (600 rocznicy ani żadnej następnej nigdy nie obchodzono). A przecież był to:

…najdonioślejszy układ jaki znają dzieje Polski. Mało zaś układów ważniejszych można znaleźć na całej przestrzeni dziejów powszechnych… (Oskar Halecki)

…wydarzenie wprost zasadnicze epokowe i fakt niezmiernej doniosłości w dziejach Europy Wschodniej i przełomowy w dziejach polskiego a przede wszystkim litewskiego narodu... (L. Kolankowski)

Można także powiedzieć, że obchody 440 rocznicy Unii Lubelskiej zostały sprowadzone poniżej poziomu krajowych dożynek. Na te dożynki przybywają bowiem delegacje z różnych stron Polski. Tu natomiast obchody tej ważnej dla naszej tożsamości narodowej rocznicy stały się wyłącznie lubelską imprezą regionalną. Nie udało się nawet roku 2009 ogłosić rokiem Unii Lubelskiej. A przecież Lublin to miasto uniwersyteckie. Jest siedzibą dwóch uniwersytetów KUL-u i UMCS-u.

Pomimo naszych starań nie udało się skłonić organizatorów tych obchodów, aby został w Lublinie wkopany kamień węgielny pod Kopiec Unii Lubelskiej - Muzeum Rzeczypospolitej. Miał on w swoim wnętrzu, w salach wystawowych pomieścić kopie wszystkich dokumentów dotyczących zawartych unii, poczynając od Unii w Krewie, a kończąc na Unii Lubelskiej.

Jeżeli każdy Amerykanin może na Kapitolu obejrzeć Deklaracje Niepodległości, to dlaczego Polak nie może się zapoznać z bogatą wspaniałą historią swej ojczyzny zawartą w tych dokumentach, posiadających nie tylko piękną szatę graficzną, ale i także ponadczasową treść. Jest to nasze dziedzictwo narodowe i jako takie powinno być udostępnione narodowi.

Mamy nadzieję, że jeżeli będzie w tej sprawie takie samo zaangażowanie naszych władz jak przy budowie Muzeum Żydów Polskich (dotacja w wysokości 100 mln zł) to może wybudowanie tego swoistego muzeum na 450 rocznicę Unii Lubelskiej stanie się faktem.

ZAPAMIĘTAJ
Nasze barwy narodowe symbolizują tradycje Rzeczypospolitej Obojga Narodów - związek państw, który przetrwał ponad 400 lat i którego podstawy były takie same lub bardzo podobne jak współczesnej nam Unii Europejskiej, której jesteśmy członkiem.

Wielonarodowa Unia Polsko Litewska obejmowała ogromny obszar ówczesnej Europy, w szczytowym okresie około miliona kilometrów kwadratowych. Żyli tu Polacy, Litwini, Białorusini, Rosjanie, Ukraińcy Rosjanie, Żydzi, Tatarzy, ludzie o różnych przecież religiach i kulturach. Przez wiele wieków żyli w zgodzie. Nie było wojen religijnych, czy też wydarzeń podobnych do nocy Św. Bartłomieja”. Panowała pewnego rodzaju demokracja i tolerancja. Działał tak jak i obecnie sejm. Królowie byli zatwierdzani przez sejm, lub wybierani przez sejmy elekcyjne. Polska i Litwa jako Rzeczypospolita Obojga Narodów tworzyły jedną całość. Prowadziły wspólną politykę zagraniczną i obronną. Miały jednak swoje niezależne struktury władzy i własną armię.

Niedawno obchodziliśmy 600 rocznicę bitwy pod Grunwaldem. Ta bitwa, po dziś jest symbolem Unii Polsko-Litewskiej zawartej 25 lat wcześniej w Krewie. W wyniku tej umowy zawartej w 1385 roku powstało nowe państwo i trzeba było zaznaczyć ten fakt w nowym herbie. Samotny dotychczas Orzeł Biały na czerwonej tarczy, dostał towarzystwo Litewskiej Pogoni, to jest białego jeźdźca na białym koniu z podniesionym mieczem. Ten herb widnieje między innymi na wieży Zamku Królewskiego, jak i na Kolumnie Zygmunta w Warszawie. Widnieje na kolumnie pomnika Adama Mickiewicza we Lwowie, a także w Bibliotece Watykańskiej nad obrazem Matejki Wiktoria Wiedeńska.

Aby nadrobić wielopokoleniową lukę w wiedzy o tym najpowszechniej stosowanym polskim symbolu narodowym w wyniku  wspólnej inicjatywy Stowarzyszenia Rodu Rodziewiczów i Koła Platformy Obywatelskiej Warszawa Wesoła, ustanowiony został przez Sejm RP w 2004 roku Dzień Flagi obchodzony odtąd od 2004 roku w dniu 2 maja.

Uchwalenie Dnia Flagi jest przykładem działania posłów IV kadencji ponad podziałami. Inicjatywę ustawodawczą podjęli posłowie Platformy Obywatelskiej pod kierunkiem posła Edwarda Płonki, którzy uzyskali wsparcie posłów PiS-u, części PSL-u oraz 65 posłów SLD. Dzień Flagi zaistniał wbrew woli Senatu, Premiera Leszka Millera, Ligi Polskich Rodzin oraz Samoobrony.

Niestety jego wymiar edukacyjny został pominięty. Nadal prawie 99.9 % Polaków nie ma zielonego pojęcia co symbolizują nasze barwy narodowe i jaka jest ich geneza.

Największą winę za ten stan rzeczy ponoszą Ministerstwo Edukacji Narodowej, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Towarzystwo Weksylologiczne, a także telewizja publiczna oraz inne media. Od kilkunastu lat domagam się przeprowadzenia debaty publicznej na temat naszych barw narodowych, która miała położyć kres fałszerstwom na ten temat. Niestety bezskutecznie. Nadal króluje bezmyślność i ignorancja. Klasycznym tego przykładem jest patronat medialny TVP INFO, TVP Kultura, TVP Historia, TVP Parlament, TVN, TVN 24 Polskie Radio, Radiowa Jedynka, Trójka  Rzeczypospolita oraz szereg portali, które objęły nad wystawą organizowaną przez firmę Movida "Biało-czerwona na bezdrożach".

Zdjęcia wspaniałe, aż serce radują, natomiast informacja skąd się wzięły nasze biało-czerwone barwy narodowe już nie. Otóż czytamy:

…barwy narodowe są odwzorowaniem godła państwowego, który stanowi orzeł biały na czerwonym polu... wg symboliki używanej w heraldyce mają one następujące znaczenie-koloru białego używa się w heraldyce jako reprezentacji srebra, oznacza on także wodę, a w zakresie wartości duchowych, czystość i niepokalanie. Kolor czerwony jest symbolem ognia, a z cnót oznacza odwagę i waleczność.

Jest co prawda podana uchwałą z 1831 roku, która niby normowała kwestie naszych barw narodowych, ale to nie ona legła u ich podstaw, bo te wg Movida zostały uznane za narodowe w dniu 3 maja 1792 roku. Wtedy to damy przywdziały białe suknie przepasane czerwoną wstęgą. Gdyby była podana treść tej uchwały to fałszerstwo byłoby ukazane jak na dłoni. Niestety tak się nie stało. Najdziwniejsze jest to, że nikt przeciwko tym bredniom nie protestował, a wręcz przeciwnie objął nad tym fałszerstwami patronat medialny.

Uważam, że działanie w tej sprawie wymienionych wyżej instytucji można nazwać antynarodowym. Ostatnio animowanym filmem "Polak mały" do tego grona włączyło się Biuro Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej. Ten oprotestowany przeze mnie filmik czyni podobne szkody jak osławiony wierszyk Czesława Janczarskiego ...czerwień to miłość, biel to serce czyste - takie są nasze barwy ojczyste.

Także tym mianem można określić milczenie instytucji zobligowanych do chronienia naszego dziedzictwa narodowego jakim są nasze symbole narodowe. Jest to przyzwolenie na ten stan rzeczy.

Leszek Rodziewicz
Honorowy Prezes Stowarzyszenia
Łuskowo