W dyplomacji ważne są nie tylko rozmowy, ale także gesty. Często oddają one lepiej atmosferę oficjalnych spotkań, aniżeli ugrzecznione komunikaty wydawane po nich.
W tych właśnie kategoriach można rozpatrywać niedawną rozmowę wiceministrów spraw zagranicznych Polski i Rosji w Moskwie. Okazało się bowiem, że Władimir Titow podjął Marka Ziółkowskiego nie w głównym budynku MSZ, ale w sąsiednim, który przed wiekiem pełnił rolę domu dla służby. W dodatku w tym samym czasie w pałacyku przyjmowano inne delegacje.
Niby drobiazg, ale jednak znaczący i dobrze charakteryzujący obecny stan stosunków pomiędzy obu państwami.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE