Lech Wałęsa wezwał dyrektora Gdańskiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej profesora Mirosława Golona do zorganizowania spotkania z pisarzami i osobami publicznymi, które zabierają głos w tzw. sprawie „Bolka” - poinformował Onet.
Były Prezydent RP chciałby, aby w tej dyskusji uczestniczył m.in. reżyser Grzegorz Braun oraz inni „pisarze i eksperci od tzw. Bolka”.
Wałęsa powołał się na właściwą rolę Instytutu, prawdę historyczną oraz fakt, że jest ofiarą nieustannego stalkingu.
„Spotkanie, według propozycji Wałęsy miałoby być nagrywane, a po każdej z wypowiedzi Lech Wałęsa miałby mieć możliwość odniesienia się do słów rozmówcy. Były prezydent oczekuje na wyznaczenie terminu spotkania” - czytamy w portalu.
List byłego przewodniczącego NSZZ „Solidarność” udostępnił na Twitterze Krzysztof Wyszkowski, a rozpowszechnił doktor habilitowany Sławomir Cenckiewicz, który wyraził chęć udziału w tym spotkaniu, mimo haniebnej postawy Wałęsy wobec niego:
Obrażał mnie i moją mamę Wałęsa setki razy, a przy okazji wypowiedział tyle sprzecznych ze sobą wersji własnej agenturalności, że byłem zmuszony kiedyś wydać oświadczenie o niezdolności honorowej tego biednego człowieka. Ale gdyby wyrażona w liście do IPN wola Wałęsy polegała na prawdzie, a IPN zorganizowałby panel i zaproponował jego warunki i rozsądnych prowadzących dających gwarancję zapanowania nad emocjami - mimo wszystko zgodziłbym się!
Zgodziłbym się ze względu na szacunek wobec Prawdy i ludzi, których Wałęsa swoimi donosami „Bolka” skrzywdził! Jan Jasiński, Józef Szyler czy Henryk Jagielski - na których „Bolek” donosił narażając ich na represje - mogliby po latach spojrzeć Wałęsie prosto w oczy!
Choć podejrzewam, że to kolejna hucpa i igrzyska, bo przecież były już takie pomysły w przeszłości... Najśmieszniejsza jest w tej sytuacji pozycja przerażonego (jak słyszę) prof. Mirosława Golona i IPN, którzy nie dość, że udają, że nie było w historii Instytutu książki „SB a Lech Wałęsa” (wydana poza Wydziałem Wydawnictw BEP IPN wg. dyrektora Zawistowskiego), to mieliby teraz przygotować dyskusję o „Bolku”. No i musieliby współautorów tej książki posadzić obok siebie...
W każdym razie miałbym przeciwników z każdej strony..., ale proszę bardzo, tym bardziej że znów są nowe wątki dotyczące Wałęsy - w stosunku do wiedzy opisanej w książkach „SB a Lech Wałęsa”, a nawet „Wałęsa. Człowiek z teczki”. Byłaby więc okazja wprowadzić je do publicznego obiegu!
„Sławomir Cenckiewicz jest autorem ponad 200 publikacji naukowych, źródłowych i popularnonaukowych. Opublikował i współredagował 19 książek, w tym siedem edycji źródłowych oraz dwanaście książek autorskich (trzy jako współautor). Ma w dorobku trzy książki dotyczące Lecha Wałęsy: <SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii>, <Sprawa Lecha Wałęsy>, <Wałęsa. Człowiek z teczki>. W pierwszej z nich napisanej wspólnie z Piotrem Gontarczykiem - opublikowanej w 2008 r. przez Instytut Pamięci Narodowej - znalazła się informacja, że Lech Wałęsa był w pierwszej połowie lat 70. agentem SB o kryptonimie <Bolek>” - przypomniał Onet.
Gdyby doszło do takiej debaty, mogłaby ona mieć bardzo burzliwy przebieg, ale wątpię, aby doszło na jej koniec do jakiegokolwiek konsensusu i definitywnego zamknięcia sprawy „Bolka”.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE